Split payment – czy ryzyko zamrożenia środków jest realne?
Od 1 lipca 2018 r. obowiązują przepisy dotyczące mechanizmu podzielonej płatności, (ang. split payment). Przedsiębiorcy obawiają się zamrożenia środków na dodatkowych rachunkach bankowych stworzonych na potrzeby VAT. Czy słusznie?
Jak działa rachunek VAT?
W związku z nowymi przepisami konta firmowe zostały automatycznie wzbogacone o dodatkowy rachunek – rachunek dla potrzeb podatku od towarów i usług. Jak to działa? Jeśli kontrahent płacąc za dostawę towarów lub świadczenie usług wybierze formę płatności podzielonej i wpisze w danych do przelewu rachunek bankowy sprzedawcy/usługodawcy, bank przetwarzający operację podzieli transferowaną kwotę na dwie części.
W ten sposób podatek VAT trafi na przypisany do konta firmowego rachunek VAT. Jest to pewnego rodzaju udogodnienie – nie musimy sami martwić się o dzielenie płatności na kwotę netto plus podatek od towarów i usług, gdyż bank zrobi to za nas.
Obawy przedsiębiorców – czy słuszne?
Co istotne, środków z rachunku VAT nie można wypłacić czy też przetransferować na konto firmowe zasadnicze. Możliwość dysponowania takimi kwotami jest ograniczona do minimum. Możliwa jest zapłata na rzecz Urzędu Skarbowego albo podatku VAT na rzecz kontrahenta, od którego przedsiębiorca otrzyma fakturę VAT (taki przelew musi zostać wykonany w formie podzielonej płatności). I tu pojawia się problem, bo w sytuacji, w której na rachunku VAT po dokonaniu zapłaty na rzecz US zostanie nadwyżka, podatnik z niej nie skorzysta lub skorzysta w ograniczonym zakresie.
Nie dziwi zatem, że przedsiębiorcy obawiają się o swoją płynność finansową i zamrożenie środków. Obawy te zdecydowanie występują, bowiem jak wynika z najnowszego raportu „Split Payment oczami przedsiębiorców” – przygotowanego przez ekspertów z firmy EY – aż 75% badanych obawia się blokady środków pieniężnych na koncie VAT. Z raportu EY wynika również, że stosunkowo niewielka liczba przedsiębiorców zamierza stosować split payment – ponad 70% badanych uznało, że nie zamierza dokonywać płatności w tej formie.
Na swój rachunek bankowy przedsiębiorcy otrzymają bowiem kwotę obniżoną o podatek VAT. Ten ostatni zostanie automatycznie „przerzucony” do worka, z którego nic nie wyciągną. Dodatkowo trzeba wskazać, że to nie sprzedawca/usługodawca dokonuje wyboru o zastosowaniu split payment.
Taki wybór leży w gestii nabywcy towarów czy usług, zatem wystawca faktury nie ma na to żadnego wpływu. Może jedynie liczyć na to, że kontrahent przy dokonywaniu przelewu nie odznaczy formy „split payment”.
Nawet jeżeli stwierdzimy, że chcemy skorzystać z nadwyżki na rachunku VAT i dokonać płatności na rzecz kontrahenta, nie wykonamy takiej operacji, płacąc stacjonarnie (np. za towary w supermarkecie lub za paliwo na stacji benzynowej). Zapłata musiałaby zostać dokonana przelewem bankowym w formie „split payment”. Jeżeli zatem nie posiadamy kontrahentów, którzy wystawiają nam faktury VAT z terminem płatności w formie przelewu, może stanowić to poważny problem w korzystaniu z należących do nas środków pieniężnych (przecież nadwyżka VAT nie była należna fiskusowi).
Przedsiębiorca ma oczywiście możliwość wystosowania wniosku do Urzędu Skarbowego o uwolnienie środków z rachunku VAT. Na rozpoznanie wniosku Naczelnik ma 60 dni, przy czym to organ podatkowy decyduje, czy oraz jaka dokładnie kwota zostanie przekazana na wskazany przez podatnika rachunek bankowy.
Jednocześnie organ podatkowy informuje stosowny bank o tym, iż Naczelnik Urzędu Skarbowego odmawia wydania zgody na przekazanie środków zgromadzonych na rachunku VAT: „w przypadku posiadania przez podatnika zaległości podatkowej w podatku – w wysokości odpowiadającej zaległości podatkowej w podatku wraz z odsetkami za zwłokę, istniejącej na dzień wydania decyzji; w przypadku, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że: zobowiązanie podatkowe z tytułu podatku nie zostanie wykonane lub wystąpi zaległość podatkowa w podatku, lub zostanie ustalone dodatkowe zobowiązanie podatkowe”.
Powyższe dowodzi, że ryzyko zamrożenia środków, które może prowadzić w konsekwencji do osłabienia, a nawet utraty płynności finansowej firmy, istnieje. Zatem obawy być może są słuszne, choć dopiero czas pokaże, czy w praktyce przepisy o split payment będą rzeczywiście tak uciążliwe, jak może się to wydawać.