Kontrahenta trzeba wybierać rozważnie
Organy Krajowej Administracji Skarbowej, jak również wymiaru sprawiedliwości coraz częściej wskazują na konieczność należytej weryfikacji kontrahenta, z którym firma nawiązuje współpracę.
Jej zaniechanie bądź niedokonanie w stopniu należytym może rodzić poważne konsekwencje, zwłaszcza na gruncie prawa podatkowego. Ustalenie przed podjęciem współpracy, z kim tak naprawdę mamy do czynienia, nabiera w dzisiejszych czasach szczególnego znaczenia.
Należyta staranność w doborze kontrahentów
Od wielu lat przedsiębiorcy, którym odmawiano prawa do odliczenia bądź uzyskania zwrotu podatku naliczonego VAT, dowiadują się, że nawiązując współpracę z firmą, która okazała się nierzetelnym podatnikiem, nie dochowali należytej staranności, aby upewnić się, czy nie mają do czynienia z oszustem.
Nieświadomie uwikłani w łańcuch transakcji, popularnie określany jako „karuzela podatkowa”, na własną rękę gromadzili dowody i dokumentację wskazującą, że zrobili wszystko co w ich mocy, aby potwierdzić, że mają do czynienia z transparentną i uczciwą firmą.
Doświadczenie pokazuje jednak, że w większości przypadków urzędnicy fiskusa zamknięci byli na argumenty i jeśli już „dopadli” podatnika, w dodatku takiego, od którego są w stanie wyegzekwować daninę nieuiszczoną na wcześniejszym etapie obrotu, to bardzo niechętnie przyznawali mu rację.
Sporo wysiłku i czasu kosztowała ich także obrona swoich racji w postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Instytucje te również nie są szczególnie pobłażliwe wobec firm obciążonych ciężarem podatku, z którego nie rozliczył się ich nieuczciwy kontrahent. Podatnicy liczyli na to, że pewną ulgę i poczucie pewności przyniesie im przygotowana przez Ministerstwo Finansów „Metodyka w zakresie oceny dochowania należytej staranności przez nabywców towarów w transakcjach krajowych”.
Resort zapowiadał, że będzie ona przygotowywana w toku wielomiesięcznych konsultacji z przedsiębiorcami. W praktyce widać wyraźnie, że długo oczekiwane opracowanie jest raczej jednostronnym dziełem fiskusa, które przede wszystkim ma być podręcznikiem dla wydającego decyzję urzędnika, a nie jasną wskazówką dla podatnika.
Lektura wytycznych Ministerstwa i modelowe zastosowanie się do nich nigdy nie da przedsiębiorcy gwarancji, że przeprowadzona przez niego weryfikacja zostanie oceniona jako dokonana z należytą starannością. Praktyka pokazuje bowiem, że nawet padając ofiarą ewidentnego oszustwa, przedsiębiorca nie może liczyć na wyrozumiałość…
Towar stracony, ale podatek trzeba zapłacić
Polski podatnik VAT podjął współpracę z firmą brytyjską. Nie otrzymawszy zapłaty za dostarczony towar i nie mogąc się skontaktować z osobą dokonującą zamówienia, podatnik skierował na adres firmy w Zjednoczonym Królestwie wezwanie do uiszczenia należności.
Wówczas okazało się, że został oszukany, gdyż rzekomy kontrahent stwierdził, iż nigdy takiego zamówienia nie dokonał, a dokument i adres e-mail zostały sfałszowane. Z ostrożności podatnik skorygował zeznanie podatkowe i zamiast stosowanej w obrocie wewnątrzwspólnotowym stawki 0% zastosował stawkę krajową. Następnie wystąpił o wydanie indywidualnej interpretacji przepisów, aby potwierdzić, że może skorygować zapłacony podatek.
Sądził bowiem, że dokonana przez niego transakcja nie podlegała w istocie opodatkowaniu VAT, lecz była jedynie oszustwem, wyłudzeniem. Tego typu czynności, jako niemogące być przedmiotem ważnej umowy, są bowiem wyłączone z opodatkowania. Podatnik zapytał także, czy w razie, gdyby korekta już wpłaconego podatku okazała się niemożliwa, to czy w dalszym ciągu będzie mógł zastosować stawkę 0%.
Fiskus okazał się jednak bezlitosny dla przedsiębiorcy. Uznał, że choć miało miejsce oszustwo, to czynność opodatkowana została w istocie dokonana i nie ma podstaw, aby już uiszczony podatek skorygować. Odmówił mu także prawa do zastosowania stawki 0% VAT, gdyż towar nie dotarł do nabywcy wymienionego na fakturze, lecz do udającego go oszusta.
Z kolei sąd administracyjny, mimo iż uchylił interpretację z uwagi na nie dość wnikliwe rozpoznanie sprawy, to i tak tylko częściowo podzielił argumentację podatnika.
Zdaniem składu orzekającego cała transakcja była w założeniu odpłatna, a fakt, że przedsiębiorca nie dostał zapłaty, nie oznacza automatycznie, że towar został skradziony. Sąd uznał, iż również w sytuacji, gdy doszło do jego wyłudzenia, należy ocenić, czy podatnik, weryfikując kontrahenta, dochował należytej staranności.
Weryfikacja, czyli…?
W jednej ze spraw, będącej przedmiotem rozpoznania WSA we Wrocławiu (wyrok z dnia 10 lipca 2018 r., sygn. I SA/Wr 351/18), Sąd częściowo opowiedział się po stronie podatników. Fiskus twierdził, że pewien przedsiębiorca z branży metalowej, dokonując transakcji obrotu prętami żebrowanymi, nie sprawdził należycie swoich kontrahentów, gdyż wśród ich dostawców znalazły się również podmioty będące tzw. znikającymi podatnikami, którzy nie rozliczają się z należnego podatku od towarów i usług.
Sąd krytycznie odniósł się do stanowiska organu, iż podatnicy mają większe możliwości wykrycia oszustów niż aparat skarbowy. Wychodząc z takiego założenia, WSA uznał, że fiskus usiłuje obarczyć uczciwe firmy odpowiedzialnością za cudzą nierzetelność.
Urzędnicy muszą wziąć pod uwagę, że przedsiębiorcy nie dysponują narzędziami śledczymi, w które wyposażone są organy podatkowe i wymiaru sprawiedliwości. Stanowisko Sądu jest jednak tylko pozornie korzystne dla podatników.
WSA podkreślił wprawdzie, że od podatników należy oczekiwać stosowania proporcjonalnych środków, ale jednocześnie wskazał, że podjęte przez nich działania weryfikacyjne nie mogą być powierzchowne. Ogólnikowe zgromadzenie informacji o kontrahencie jest niewystarczające.
Podatnik powinien bowiem wyjaśnić nietypowe cechy transakcji, takie jak brak u kontrahenta odpowiedniej infrastruktury niezbędnej do prowadzenia określonego typu działalności czy wątpliwości co do źródła pochodzenia towaru będącego przedmiotem obrotu.
Krajowe sądy administracyjne w porównaniu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej formułują zdecydowanie ostrzejsze kryteria należytej staranności. Orzecznictwo sądu unijnego jest w tym zakresie niewątpliwie bardziej przychylne podatnikom.
Wysokie wymagania, które stawiają przedsiębiorcom organy administracji skarbowej i sądy nie oznaczają oczywiście, że podatnik jest bezsilny w starciu z urzędniczą machiną. Warto w takiej sytuacji skorzystać ze wsparcia eksperta, który zaplanuje strategię działania w toku kontroli i postępowania podatkowego, a w sporze przed sądem administracyjnym zaprezentuje trafne argumenty.
Z kolei przed nawiązaniem współpracy z nowym nieznanym wcześniej kontrahentem warto odpowiednio go zweryfikować, powierzając to zadanie profesjonalnej wywiadowni gospodarczej, która dysponuje zarówno merytoryczną wiedzą, jak i praktycznym doświadczeniem w gromadzeniu informacji na temat podmiotów gospodarczych.
Odpowiednie udokumentowanie transakcji poprzez zgromadzenie danych na temat przyszłych kontrahentów to niewątpliwie solidne zabezpieczenie interesów przedsiębiorcy, które w połączeniu z inicjatywą dowodową doświadczonego pełnomocnika znacząco zwiększa szansę na powodzenie w konfrontacji z fiskusem.
Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec