Ochrona przed bezprawiem urzędniczym

 

Kancelaria Prawna Skarbiec reprezentuje liczne grupy klientów, których interesy zostały naruszone wskutek bezprawnego działania aparatu państwowego zapewniając skuteczną ochronę przed bezprawiem urzędniczym swoim klientom. Prowadzimy stały nadzór nad działaniem urzędników oraz uczestniczymy w kontrolach podatkowych i skarbowych. Klienci znajdują w Kancelarii pomoc w sprawnym odzyskiwaniu podatku VAT oraz wsparcie w sporach i postępowaniach z urzędami skarbowymi.

Uważamy, że podstawowym problemem w Polsce nie jest brak kompetencji administracji podatkowej i służb specjalnych, ale ich nadmiar. Wg noty Zarządu Business Centre Club, nasza Kancelaria ma „…odwagę w podejmowaniu się spraw trudnych, których skala i skomplikowanie wymagają wybitnej wiedzy eksperckiej z zakresu prawa polskiego i międzynarodowego oraz determinację w obronie interesów przedsiębiorców zarówno w relacjach B2B jak i w trudnych sporach z aparatem państwowym”.

Zdaniem tygodnika WPROST „mec. Robert Nogacki jest jednym z najlepszych ekspertów z zakresu bezprawia urzędniczego”. Wg tygodnika ekonomicznego Home&Market: „Kancelaria Prawna Skarbiec w obliczu nasilających się przypadków bezprawia urzędniczego pomaga klientom w ochronie ich dorobku życia i ryzyka niezawinionej upadłości”.

 

Usługi Kancelarii Prawnej Skarbiec w zakresie przeciwdziałania bezprawiu urzędniczemu to m.in.:

  1. doradztwo w zakresie sporów z aparatem skarbowym o zwrot podatku VAT;
  2. reprezentacja w toku kontroli podatkowych i skarbowych;
  3. nadzór nad działaniami urzędników skarbowych;
  4. pozwy o odszkodowania przeciwko urzędnikom;
  5. kompleksowa reprezentacja przed organami podatkowymi i sądami administracyjnymi.

 

PUBLIKACJE NA TEMATY ZWIĄZANE Z BEZPRAWIEM URZĘDNICZYM

 

Nie taki diabeł straszny… czyli jak poradzić sobie z kontrolą podatkową

Strach, a czasem wręcz panika – takie emocje najczęściej towarzyszą przedsiębiorcom, tuż po otrzymaniu zawiadomienia, że firma zostanie poddana kontroli podatkowej. Tymczasem, właściwa reakcja na fakt kontroli, rzutuje na cały jej przebieg. Dlatego należy unikać błędów popełnianych podczas początkowych etapów kontroli podatkowej.

Elektroniczna inwigilacja

Wedle doniesień tygodnika „Polityka”, po przejęciu kierownictwa nad CBA przez ekipę Pawła Wojtunika wyszło na jaw, że zastępca Mariusza Kamińskiego – Maciej Wąsik miał w swym gabinecie zainstalowane specjalne urządzenie, które pozwalało mu na słuchanie rozmów osób, którym CBA zainstalowało podsłuch. I to w czasie rzeczywistym. Jak informował Wojtunik, Wąsik skorzystał z tej możliwości ponad sześć tysięcy razy, najczęściej przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r.

Zeznając przed komisją śledczą ds. nacisków, żona b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka twierdziła, że w prywatnej rozmowie z Kaczmarkami zastępca Ziobry, prokurator Jerzy Engelking miał mówić, że podsłuchiwanych powinno być 90 % Polaków. „A reszta?” – zapytała zdziwiona Honorata Kaczmarek. „Będzie podsłuchiwać” – miał odpowiedzieć Engelking.

Czy mamy szansę na obniżkę VAT ?

Każdy rząd zapowiada obniżki podatków po zakończeniu swojej kadencji, bo dzięki temu zyskuje poklask taki, jak gdyby podatki rzeczywiście obniżał, a tak naprawdę nie musi nic konkretnego w tym kierunku robić. Biorąc pod uwagę, że najbliższe wybory parlamentarne odbędą się w 2015 r., to jest naturalne, że obniżka podatków jest zapowiadana przez obecny rząd dopiero na 2017 r. Niestety równie naturalne jest i to, że w 2017 r. nie nastąpi obniżka podatków, ale ich kolejna podwyżka, co nowy rząd uzasadni błędami poprzedników”.

Rejestr Rachunków i Polis jako kolejne narzędzie do ingerencji w prywatność obywateli

Rejestr Rachunków i Polis będzie kolejnym miejscem, gdzie będą zbierane prywatne i poufne informacje na nasz temat, które następnie będą dostępne dla dziesiątek tysięcy słabo opłacanych funkcjonariuszy różnych instytucji – twierdzi mec. Robert Nogacki z Kancelarii Prawnej Skarbiec. Taka sytuacja to idealna pożywka dla różnego rodzaju nadużyć i jestem pewien, że za kilkaset złotych i bombonierkę każdy zainteresowany będzie w stanie wychodzić sobie dostęp do zawartych tam informacji.

Pierwszymi zainteresowanymi będą zapewne zorganizowane grupy przestępcze, ponieważ badania statystyczne przeprowadzone wśród skruszonych „mafiozów” wskazują, że skorumpowani funkcjonariusze państwowi są tradycyjnie dla nich głównym źródłem informacji. Nie sądzę, aby z dostępem do tych danych problem mieli też wynajęci przez konkurencję detektywi czy dziennikarze. W ten sposób, w celu ratowania źle zarządzanych finansów publicznych, wracamy do praktyk rodem z głębokiego socjalizmu – sądzi Nogacki.

Na temat Głównego Inspektora Informacji Finansowej

Przedstawione przez GIIF liczby ujawniają brak proporcjonalności między ogromną liczbą oraz ciężarem gatunkowym informacji pozyskanych przez Państwo na temat prywatnych spraw obywateli, a niewielkimi rozmiarami korzyści uzyskanych dzięki temu przez Skarb Państwa (pomijam już tu dyskusje na temat tego, czy i w jakim zakresie korzyści dla Skarbu Państwa mogą w ogóle usprawiedliwiać naruszanie prywatności obywateli).

W szczególności wątpliwości budzi automatyczne zbieranie informacji na temat wszystkich transakcji ponadprogowych, a nie tylko transakcji podejrzanych. GIIF zalewany jest w ten sposób masą danych, których nie jest skutecznie analizować, ale z drugiej stronie powstaje w ten sposób ogromna baza danych na temat poufnych spraw obywateli, która w niepowołanych rękach może stanowić potężne narzędzie do ingerencji w prywatność.

Na temat nieudolności służb specjalnych w ściganiu prawdziwych przestępców

[…] Zdaniem Nogackiego podstawowym problemem w Polsce nie jest brak kompetencji nadzoru finansowego i służb specjalnych, ale ich nadmiar. – Oczywiście z punktu widzenia tych osób najlepszą linią obrony jest zrzucenie odpowiedzialności na „procedury”, czyli na wszystkich i nikogo zarazem, a jeszcze lepiej – połączyć to z wnioskowaniem o przyznanie dodatkowych kompetencji dla administracji i służb specjalnych – powiedział.

Jego zdaniem dodatkowe kompetencje niewiele pomogą, jeśli nie będzie dyscyplinarnej odpowiedzialności konkretnych osób, które zawiniły. – W mojej ocenie sprawy Amber Gold i WGI wcale nie wskazują na to, że należy przyznać administracji państwowej większe kompetencje, ale że powinniśmy stawiać znacznie wyżej poprzeczkę konkretnym ludziom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo ekonomiczne państwa i za nadzór nad rynkiem finansowym, których już teraz wyposażono w ogromne kompetencje – powiedział Nogacki […]

Więcej informacji w artykule:
http://biznes.interia.pl/raport/amber-gold/news/abw-podczas-przeszukania-amber-gold-znaleziono-zloto-szef,1833194,8134

Cz. 1 – Amber Gold

Zamiast analizować, czy Amber Gold prowadzi działalność bankową bez zezwolenia, należało od razu badać wątek oszustwa – powiedział Robert Nogacki z Kancelarii Prawnej Skarbiec R. Nogacki Sp. K. Sygnałem do tego były wcześniejsze afery z Finroyal i WGI. Zdaniem Nogackiego już na etapie powstania firm typu Amber Gold i Finroyal istniało wystarczająco dużo przesłanek, aby przypuszczać, że firmy te oszukują klientów i wątek ten należało zbadać w pierwszej kolejności.

Tymczasem skupiono się na analizie, czy firmy te prowadzą działalność bankową bez zezwolenia – powiedział radca prawny. – Była to w istocie rzeczy akademicka dyskusja, którą można toczyć równie długo, jak dyskusję na temat tego, co było przed Wielkim Wybuchem albo co się dzieje ze światłem, które pada do czarnej dziury – dodał.

Więcej informacji w artykule:

http://www.wprost.pl/ar/339917/Dlaczego-od-razu-nie-badano-oszustwa-Amber-Gold-Bo-to-wymaga-pracy/

Cz. 2 – Opcje walutowe

„W rzeczywistości pod pretekstem zabezpieczenia klienta przed ryzykiem kursowym, banki sprzedały klientom spekulacyjne instrumenty finansowe, które błędnie przedstawiały jako narzędzie do osiągnięcia stabilnych zysków. Charakter tych transakcji był ewidentnie spekulacyjny i ich bezpośrednim skutkiem było wystawienie klientów na nieograniczone ryzyko strat na wypadek zmian kursowych. Nie działo się tak jednak z winy samych przedsiębiorców – banki zarabiały na stratach klientów i dlatego ukrywały przed nimi istniejące ryzyko.

W rzeczywistości mechanizm ten nie został nigdy przekonująco wyjaśniony przez służby specjalne, które badały ten temat na zlecenie Ministerstwa Gospodarki, ale pozwoliły zbyć się zdawkowymi półprawdami. W typowych sytuacjach na stratach klientów nie zarabiały polskie banki, ponieważ pełniły one tylko funkcję pośredników w dystrybucji instrumentów finansowych, ale zagraniczne banki, które były rzeczywistymi kontrpartnerami polskich przedsiębiorców w tych transakcjach, wymyśliły i przeprowadziły całą tą akcję, ściągając z polskich przedsiębiorców haracz większy niż Batu-chan w czasie mongolskiego najazdu na Europę”. – powiedział Robert Nogacki z reprezentującej klienta banku Kancelarii Prawnej Skarbiec.

Więcej informacji w artykule:

http://www.wprost.pl/ar/339917/Dlaczego-od-razu-nie-badano-oszustwa-Amber-Gold-Bo-to-wymaga-pracy/

Cz. 3 – Warszawska Grupa Inwestycyjna

Gdyby porównać walkę organów ścigania w sprawie przeciwko kierownictwu WGI do meczu piłki nożnej, to można uznać, że poziom gry polskiego wymiaru sprawiedliwości w żaden sposób nie odbiega od poziomu polskiej reprezentacji – zła taktyka, źle dobrani gracze, słaba skuteczność i mierne wyniki. Akt oskarżenia w procesie osób zajmujących do czerwca 2006 roku kierownicze stanowiska w spółce WGI DM S.A. obejmuje właściwie tylko wycinek działań trzech oskarżonych.

Z sobie tylko znanych powodów prokuratura zdecydowała się na podzielenie całości sprawy na kilka, teoretycznie niezależnych postępowań. Nie sposób się oprzeć wrażeniu, iż podzielenie całości działań kierownictwa spółki grupy WGI D.M. S.A. na kilka wątków to jakby próbować opisać dokonane zabójstwo jako posiadanie niebezpiecznego narzędzia, naruszenie nietykalności cielesnej, wyrządzenie uszczerbku na zdrowiu oraz nieudzielenie pomocy osobie będącej w stanie zagrożenia życia i z osobna sądzić za każdy z tych czynów. Absurd? Jak widać nie dla prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Więcej informacji w artykule:

http://www.bankier.pl/wiadomosc/WGI-mecz-ktory-prokuratura-przegrywa-2959752.html

W tę sprawę była zaangażowana też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jednak – zdaniem mecenasa Roberta Nogackiego – z mizernym skutkiem. – Jeśli wziąć pod uwagę jej pracę, nie znajduje ona usprawiedliwienia dla 7-letniego śledztwa. Czas jego trwania wynika z pewnością z nieudolności osób, które z ramienia ABW prowadziły śledztwo – deklaruje.

Agencja w jego opinii zredukowała swoją rolę do spisania zeznań ok. 1,2 tys. pokrzywdzonych. – Nie widzę śladu działalności operacyjnej, która obnażyłaby mechanizm działania WGI. Akt oskarżenia dowodzi, że również prokuratura nie poradziła sobie z tym tematem i skupiła się na rzeczach, które nie oddają istoty sprawy – dodaje.

Więcej informacji w artykule:

http://inwestycje.pl/forex_i_waluty/Razaca-nierownosc-swiadcze-w-transakcjach-opcji-walutowych;215761;0.html

Mec. Robert Nogacki, radca prawny reprezentujący grupę klientów spółki: – Rozległe śledztwo w tak oczywistej sprawie błądzi po manowcach. Nie wiem, czy jest to niekompetencja, czy świadome działanie, że stawia się peryferyjne zarzuty osobom odpowiedzialnym za to gigantyczne oszustwo. […] Jak kraść, to miliony, organy zobowiązane, by ścigać takich przestępców, po prostu się poddają – stwierdza mec. Nogacki. Podkreśla, że prokuratura nie skupiła się na odtworzeniu pełnej historii działalności WGI, z czego wyłoniłby się obraz zaplanowanego oszustwa.

Więcej informacji w artykule:

http://www.rp.pl/artykul/933693.html?p=1

– Kolejna kuriozalna sprawa, to że opinia biegłych była gotowa już kilka lat temu, ale pani prokurator prowadząca sprawę powołała biegłego w charakterze świadka, czym zdyskwalifikowała przygotowaną przez niego opinię i jej wydanie trzeba było zlecić nowym biegłym – opowiada Praglowski.

Pierwsze zarzuty stawiane Maciejowi S. i Łukaszowi K. przedawnią się w 2015 roku. Jeśli proces potrwa tak długo jak śledztwo prokuratury, oskarżeni mogą spać spokojnie. – Prokuratura zapewnia, że do przedawnienia nie dojdzie, natomiast ja bym powiedział, że nie można tego wykluczyć – mówi mec. Nogacki. Wiemy, choćby z tak niesławnej historii, jak próba ekstradycji pana Edwarda Mazura, że polska prokuratura nie radzi sobie za dobrze z takimi procedurami i została wyśmiana, jeśli chodzi o jakość materiału dowodowego, który przedstawiła w amerykańskim sądzie

Więcej informacji w artykule:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,36474,opage,9,title,Final-gigantycznej-afery-stana-przed-sadem-za-przywlaszczenie-316-mln-zl,wid,14974647,wiadomosc.html?ticaid=111ae9