Odpowiedzialność inwestora
Podwykonawca jest zazwyczaj najsłabszym ogniwem w stosunku łączącym go z inwestorem i generalnym wykonawcą. Dlatego też przepisy przewidują jego dodatkową ochronę. Ale czy te regulacje są wystarczające?
Nagminnie występujące w praktyce przypadki nieregulowania lub nieterminowego regulowania należności, w szczególności wobec podwykonawców, przemawiają za tym, iż niezbędne są jak najszybsze zmiany dostosowujące przepisy do realiów rynkowych.
W przypadku dużych zadań, kontraktów budowlanych, w tym także publicznych (np. budowa autostrad) głównym wykonawcą zostaje zazwyczaj przedsiębiorstwo dysponujące dużymi środkami finansowymi.
Przedsiębiorstwo małe, będąc specjalistycznym przedsiębiorstwem budowlanym, podejmuje się zazwyczaj wykonania określonego zadania lub jego części jako podwykonawca. Nierzadko taka pozycja jest dla niego wygodna, ponieważ może angażować swoje zazwyczaj bardzo ograniczone środki finansowe i zasoby ludzkie na dostosowanie swojego przedsiębiorstwa do wykonywania ściśle określonych zadań.
Jednak rola podwykonawcy wiąże się z wieloma ryzykami, a w szczególności z ryzykiem nie uzyskania zapłaty za wykonane świadczenia.
Solidarna odpowiedzialność inwestora i wykonawcy według Kodeksu cywilnego
Kodeks cywilny reguluje kwestię odpowiedzialności inwestora i generalnego wykonawcy wobec podwykonawców robót budowlanych. Odpowiedzialność ta jest odstępstwem od podstawowej zasady, iż stosunek umowny rozciąga się tylko na jego strony.
Z uwagi jednak na nierówność pozycji podwykonawców w stosunku do inwestora i generalnego wykonawcy, taka ochrona jest uzasadniona i konieczna.
Solidarna odpowiedzialność za zapłatę należności oznacza, iż wierzyciel (podwykonawca) może domagać się zapłaty należnego mu wynagrodzenia zarówno od generalnego wykonawcy, jak i od inwestora.
Inwestor ponosi tutaj największe ryzyko, gdyż jest odpowiedzialny za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy nawet wówczas, gdy rozliczył się już z generalnym wykonawcą, a ten np. w wyniku upadłości nie był w stanie zapłacić podwykonawcy. W efekcie inwestor musi zapłacić dwa razy za to samo.
Warunki niezbędne do powstania odpowiedzialności
Aby taka odpowiedzialność powstała muszą być spełnione odpowiednie warunki. Do zawarcia przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą jest wymagana zgoda inwestora.
Wykonawca jest zobowiązany przedstawić inwestorowi umowę zawartą z podwykonawcą lub jej projekt, wraz z częścią dokumentacji dotyczącej wykonania robót określonych w umowie lub projekcie, przy czym przedstawienie to musi być kierunkowe: w celu wyrażenia przez inwestora zgody na zawarcie takiej umowy podwykonawczej. Jeżeli inwestor w terminie 14 dni nie zgłosi na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń, uważa się, że wyraził zgodę na zawarcie umowy.
Należy zauważyć, iż zgoda inwestora może być wyrażona dwojako: w sposób czynny (pisemne wyrażenie zgody) i w sposób bierny, czyli milczące wyrażenie zgody.
W pierwszym przypadku inwestor nie musi znać treści całej umowy lub jej projektu, a jego znajomość istotnych postanowień umowy podwykonawczej nie musi pochodzić od wykonawcy lub podwykonawcy, może mieć dowolne źródło i nie musi być ukierunkowana na wyrażenie zgody na zawarcie umowy podwykonawczej. Wystarczy, że istotne postanowienia umowy są znane inwestorowi albo miał możliwość zapoznania się z nimi.
W drugim przypadku warunki te są już bardziej restrykcyjne i surowe. Wymaga tego bowiem wyjątkowy charakter odpowiedzialności inwestora za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, jak również szczególny charakter milczenia jako jednego ze sposobów dorozumianego oświadczenia woli (wyrażenia zgody). Najistotniejszym warunkiem skuteczności tak wyrażonej zgody inwestora jest znajomość treści umowy zawartej między wykonawcą i podwykonawcą.
Niedochowanie tych warunków może powodować nieważność umowy zawartej z generalnym wykonawcą, a także wyłączenie solidarnej odpowiedzialności inwestora.
Ciężar udowodnienia tego, że inwestor wyraził zgodę na zawarcie umowy o roboty budowlane wykonawcy z podwykonawcą, spoczywa na podwykonawcy, bowiem on z tego faktu wywodzi skutki prawne.
Jeżeli inwestor twierdzi, że zgody takiej nie wyraził również w sposób dorozumiany oraz że nie znał istotnych postanowień umowy wykonawcy z podwykonawcą, podwykonawca powinien udowodnić także świadomość inwestora co do tych okoliczności, wyznaczających zakres jego odpowiedzialności za wynagrodzenie podwykonawcy lub to, że z postanowieniami tymi inwestor mógł się zapoznać.
W takich okolicznościach, samo wyrażenie przez inwestora zgody na osobę podwykonawcy oraz ogólna znajomość zakresu robót, jakie miał on wykonać, a także dopuszczenie go do ich wykonywania, nie mogą być potraktowane jako dorozumiane wyrażenie zgody w sposób czynny na zawarcie umowy o roboty budowlane wykonawcy z podwykonawcą.
Jak więc widać mimo tak korzystnie skonstruowanej dla podwykonawców ochrony w kodeksie cywilnym, nie zawsze możliwe jest zastosowanie tych przepisów. Przykładem może być budowa autostrad, gdzie podwykonawcy nie otrzymali należnych im wynagrodzeń liczonych w dziesiątkach milionów złotych.
W tym przypadku niezbędna okazała się interwencja ustawodawcy, której efektem jest ustawa z dnia 28 czerwca 2012 r. o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców, wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych.
Dodatkowa ochrona podwykonawców
Ustawa określa zasady spłaty przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad niezaspokojonych przez wykonawcę należności głównych przedsiębiorcy, który zawarł umowę z wykonawcą w związku z realizacją zamówienia publicznego na roboty budowlane udzielonego przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, wyłącznie za zrealizowane i odebrane prace.
Dotyczy to tylko podwykonawców spełniających wymagania dla mikroprzedsiębiorcy, małego lub średniego przedsiębiorcy – zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej.
Mniejsi przedsiębiorcy, którzy także pracowali na rzecz wykonania inwestycji GDKiA, ale na podstawie umów zawartych z tzw. dużymi podwykonawcami zamówienia publicznego – nie są beneficjentami ustawy. Jednak ustawa pośrednio zabezpiecza zaspokojenie ich roszczeń.
Bowiem warunkiem uzyskania spłaty należności podwykonawcy, który ma umowę z głównym wykonawcą, jest dołączenie do wniosku m.in. oświadczenia, że przedsiębiorca taki nie zalega wobec innych podmiotów, przy pomocy których wykonywał prace związane z realizacją zamówienia publicznego na roboty budowlane, z zapłatą za zrealizowane i odebrane prace bądź że otrzymana od zamawiającego zaliczka została przekazana na zaspokojenie roszczeń tych podmiotów.
Nadto, podwykonawca taki, otrzymując należne wynagrodzenie poprawia swoją płynność finansową zwiększając możliwość regulowania swoich zobowiązań wobec innych podmiotów.
Ustawa ta, która daje dodatkową ochronę tylko małym przedsiębiorstwom, zapomina o dużych przedsiębiorstwach, które także były podwykonawcami i także nie otrzymały wynagrodzenia za wykonane prace. Ta dyskryminacja niestety powoduje, iż zachwiana może być równowaga na rynku.
Bez względu na wielkość przedsiębiorstwa nieuregulowane należności dla każdego mają takie same negatywne skutki. Ustawa preferuje podmioty, które stosują zabiegi prawne mające ograniczyć ich odpowiedzialność poprzez np. zatrudnianie pracowników na umowy cywilno-prawne, czy też rozbijanie działalności na spółki mniejsze, które w razie czego łatwo jest zlikwidować.
Natomiast spółki integrujące działalność w jednym podmiocie, dających zatrudnienie pracownikom w oparciu o umowę o pracę są gorzej traktowane.
Ta sytuacja związana z budową autostrad wyraźnie pokazuje, że obowiązujące przepisy prawa w sposób niewystarczający chronią interesy przedsiębiorców w kontraktach na roboty budowlane.
W praktyce na rynku usług budowlanych nagminnie występują przypadki nieregulowania lub nieterminowego regulowania należności za wykonane świadczenia, w szczególności wobec przedsiębiorców występujących w charakterze podwykonawców. Niezbędne są więc w tym zakresie zmiany, które dostosują przepisy do realiów rynkowych. Zwłaszcza wymóg zawierania umów w formie pisemnej, pod rygorem nieważności, jest szczególnie uciążliwy.
Kancelaria Prawna Skarbiec