Zastąpienie umowy o pracę innym stosunkiem prawnym coraz trudniejsze
Jedną z najszerzej komentowanych kwestii dotyczących prawa podatkowego w ostatnich miesiącach stał się tzw. test przedsiębiorcy. Na jego podstawie organy skarbowe miałyby określać, czy dany podmiot faktycznie jest przedsiębiorcą, a tym samym, czy może korzystać z wynikających z tego tytułu uprzywilejowanych zasad opodatkowania.
Zapowiedzi te wywołały liczne obawy. I choć Ministerstwo Finansów wycofało się z planów, nie oznacza to, że problem zniknął. Także bez specjalnego nowego mechanizmu organy podatkowe, inspekcje pracy oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych mogą bowiem badać, czy przyjmowana forma zatrudnienia lub współpracy w danych sytuacjach nie narusza przepisów prawa. Dodatkowo problem dotyczyć może nie tylko działalności gospodarczej, ale także umów cywilnoprawnych. Ewentualne konsekwencje dotkną zaś nie tylko pracowników, ale także pracodawców.
Formy zatrudnienia
Umowa o pracę jest podstawową formą zatrudnienia. Jest ona także najbardziej preferowana przez ZUS i fiskusa, to z nią wiążą się największe obciążenia publicznoprawne, a tym samym największe wpływy do budżetu. Jednocześnie taki rodzaj umowy oznacza najmniejszą elastyczność zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy.
Z tych powodów alternatywą stały się umowy cywilnoprawne i umowy o współpracę z przedsiębiorcami, które są nie tylko tańsze, ale znacznie wygodniejsze i bardziej elastyczne. Nie zawsze jednak ich stosowanie jest zgodnie z prawem możliwe.
Umowa o pracę
Zgodnie z art. 22 § 1 kodeksu pracy przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
Przepis ten wyznacza konieczne elementy stosunku pracy – bez choćby jednego z nich nie może być mowy o stosunku pracy. Jednocześnie, jednak gdy wszystkie elementy są spełnione, stosunek pracy faktycznie istnieje. To tych elementów szukać mogą więc organy państwowe, dążąc do przekształcenia zawieranych umów innego rodzaju w umowy o prace. Na te elementy trzeba więc zwracać szczególną uwagę.
Umowy cywilnoprawne
Zgodnie z Wieloletnim Planem Finansowym Państwa na lata 2019-2022 ograniczeniu ma ulec unikanie płacenia składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe poprzez zwiększenie przychodów z systemu poboru składek na ubezpieczenia społeczne od „umów śmieciowych”. Umowy te to faktycznie umowy cywilnoprawne – umowy zlecenie i umowy o dzieło, a wyższe przychody mogą wynikać z przekształcenia takich umów na umowy cywilnoprawne. To sprawia, że zawierając umowy cywilnoprawne, zawsze należy mieć na uwadze ich charakterystyczne elementy.
Umowa zlecenie, podobnie jak umowa o pracę, powinna zakładać wykonywanie określonych czynności. Tego typu umowa powinna zakładać jednak dużo większą swobodę działania zleceniobiorcy, zwłaszcza w aspekcie organizacji pracy, w tym miejsca i czasu jej wykonywania. Nie oznacza to, że zleceniodawca nie może wymagać obecności zleceniobiorcy w określonym miejscu – np. świadczenia pracy w zakładzie zleceniodawcy. Takie postanowienia zasadniczo są dopuszczalne.
Bez wątpienia jednak bardzo ryzykowne jest dokładne wskazywanie określonych dni i godzin, kiedy zleceniobiorca powinien wykonywać swoje czynności. Umowy tego rodzaju powinny zakładać także większą samodzielność zleceniobiorcy niż w przypadku umów o pracę.
Drugim rodzajem powszechnie zawieranych umów są umowy o dzieło. Są to umowy najbardziej pożądane przez obie strony stosunku prawnego. Pozwalają bowiem najbardziej zaoszczędzić na składkach na ZUS (zasadniczo nie są obowiązkowe) i w pewnym zakresie także na podatkach – zwłaszcza w przypadku, gdy możliwe jest zastosowanie 50% kosztów uzyskania przychodów.
Taka umowa, zgodnie z jej nazwą, zakłada wykonanie określonego dzieła – tj. osiągnięcie określonego rezultatu. Przy wykonywaniu określonych czynności na podstawie takiej umowy wykonawca w ogóle nie powinien podlegać kierownictwu. To on ponosi bowiem odpowiedzialność za rezultat przeprowadzonych prac.
Tym samym to on powinien samodzielnie organizować pracę. Udział zleceniodawcy staje się więc w trakcie wykonywania umowy marginalny. Właśnie dlatego tego typu umowy powinny być zarezerwowane przede wszystkim dla sytuacji, w których zamawiającemu faktycznie zależy na określonym efekcie, nie zaś na stałej pracy wykonawcy. Umowa o dzieło może więc zakładać np. stworzenie programu komputerowego, wykonanie mebli lub przygotowanie określonego projektu. W innych przypadkach umowy tego rodzaju mogą okazać się ryzykowne.
Umowa o współpracę z przedsiębiorcą
Umowy tego rodzaju zakładają dużo większą elastyczność. Brak bowiem w ustawie charakterystycznych cech takiego stosunku prawnego. Tym samym umowa o współpracę może przypominać zarówno umowę zlecenie, jak i umowę o dzieło. Możliwe jest także jej bardzo swobodne modyfikowanie. Zawsze jednak należy mieć na uwadze, żeby taka umowa nie zbliżała się swoim charakterem do umowy o pracę. Z tego powodu praca w określonym miejscu i czasie pod czyimś kierownictwem stwarza duże ryzyko zakwestionowania umowy i przekształcenia jej w umowę o pracę.
Dodatkowo osoba prowadząca działalność gospodarczą i wykonująca określoną pracę na podstawie umowy o współpracę nie powinna być uzależniona wyłącznie od jednego kontrahenta, choć przepisy nie wprowadzają takich ograniczeń. Wynika to jedynie z bezpieczeństwa przedsiębiorcy – wystawianie jedynie faktury miesięcznie nie tylko może zwiększać ryzyko zakwestionowania faktu prowadzenia faktycznej działalności gospodarczej, ale także sprawiać, że bardziej prawdopodobna stanie się kontrola w tym zakresie. Organy państwowe mogą bowiem typować takie podmioty do sprawdzenia na podstawie jednolitych plików kontrolnych.
Zakwestionowanie umowy niesie za sobą konsekwencje także dla pracodawcy
Przekształcenie umowy cywilnoprawnej lub umowy o współpracę w umowę o pracę może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji także po stronie podmiotu uznanego za pracodawcę. Pierwsze zagrożenie wiąże się z koniecznością uregulowania zaległych składek za ZUS – tych, do których opłacenia zobowiązany jest pracodawca. Dodatkowo stwierdzenie, że dana umowa jest umową o pracę, oznacza określone prawa po stronie pracowników, które pracodawca musi zapewnić – m.in. prawo do urlopu.
Tym samym pracodawca zobowiązany będzie do zapewnienia dni wolnych pracownikowi nie tylko na przyszłość, ale także wstecznie. Dodatkowym problemem mogą być rozliczenia podatku VAT. Zakwestionowanie umowy oznacza bowiem, że pracownik nie był uprawniony do wystawienia faktury. Skoro tak, pracodawca nie mógł odliczyć podatku VAT z otrzymywanych faktur. To zaś może prowadzić do konieczności zapłaty bardzo wysokiego podatku.
Konieczne sprawdzenie zawieranych umów
Nowe problemy nie oznaczają, że umowa o pracę staje się jedynym rozwiązaniem. Stosunek pracy wciąż charakteryzuje się określonymi cechami, których niespełnienie sprawia, że o umowie o pracę nie może być mowy. Trzeba jednak mieć na uwadze, że przy zawieraniu umów z pracownikami i zleceniobiorcami nie ma pełnej dowolności. Dlatego też należy dokładnie zbadać zawierane umowy tak, aby ograniczyć ryzyko ich zakwestionowania. To bowiem może okazać się bardzo kosztowne.
Kancelaria Prawna Skarbiec