Żyjemy w państwie policyjnoskarbowym. Setki zmian w przepisach podatkowych i sztuczki fiskusa
W poniedziałek 23 października Ministerstwo Finansów opublikowało projekt nowej Ordynacji podatkowej. Ustawę można uznać za wisienkę na torcie setek zmian dokonanych w prawie podatkowym w ostatnich dwóch latach. Tylko czy ten tort pieczony był dla wszystkich, czy tylko dla samego cukiernika…
674 – tyle wynosi liczba projektów ustaw, którym został nadany w Sejmie bieg od czasu powołania rządu premier Beaty Szydło 16 listopada 2015 r. Owszem, trzeba się dostosowywać do zmieniającej się rzeczywistości i zmiany zazwyczaj do tego służą.
Jednak w przypadku przepisów prawa (zwłaszcza podatkowego) nie jest to wcale takie oczywiste. Przy tak licznych nowelizacjach ustawodawca zapomina, że odbiorcą jego regulacji są nie tylko zawodowi prawnicy. Arogancją jest przekonanie, że obywatele, przedsiębiorcy, zwykli podatnicy będą potrafili w tym natłoku zmian się odnaleźć. A przecież fundamentalna zasada głosząca, że nieznajomość prawa szkodzi, pozostaje niezmienna.
Nowa Ordynacja podatkowa
Niewiele więcej, bo 687 artykułów zawiera projektowana, nowa Ordynacja podatkowa. Prace nad nią rozpoczęła Komisja Kodyfikacyjna Ogólnego Prawa Podatkowego jeszcze za czasów gabinetu Ewy Kopacz, który 13 października 2015 r. przyjął jej kierunkowe założenia. Po dwóch latach, w poniedziałek 23 października, na stronach biuletynu informacyjnego projekt ogłosiło Ministerstwo Finansów. Oprócz samej Ordynacji i ustawy ją wprowadzającej komisja kierowana przez prof. Leonarda Etela przygotowała także projekty 42 rozporządzeń.
Z obywatelskiej troski
Odstawienie na półkę 20 lat orzecznictwa i praktyki stosowania obecnej Ordynacji podatkowej poprzez zastąpienie jej tak obszerną nowelizacją jest według pomysłodawców uzasadnione m.in.:
- wprowadzeniem bardziej przychylnych rozwiązań dla podatników;
- potrzebą ujęcia praw i obowiązków podatnika w jednym akcie o randze ustawy;
- zmniejszeniem kosztów postępowania podatkowego;
- wprowadzeniem klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania;
- przywróceniem zaufania w relacjach organów podatkowych i podatników;
- zwiększeniem ochrony pozycji podatnika w relacjach z organami podatkowymi.
Chciałoby się rzec: wzniosłe cele swoją drogą, a proza życia swoją. Czas pokaże, czy tak szlachetne zamiary zostaną osiągnięte, a proobywatelska idea nowych przepisów nie będzie martwa. Jak mawiał George Orwell, „Nikt nie jest patriotą, jeśli chodzi o podatki”.
Sleight of hand
Sztuczka kuglarska, sprytna sztuczka, chwyt, ale też prosty blef czy wreszcie manipulacja – takie znaczenia ma angielskie wyrażenie sleight of hand (zręczność ręki). Polega na tym, że magik, skupiając naszą uwagę na jednej rzeczy, np. prawej dłoni, którą wymachuje chustką, w tym samym czasie za pomocą ukrytej pod stołem drugiej sprytnej dłoni – zwanej właśnie sleight of hand – przygotowuje się do zrobienia właściwej sztuczki.
Biorąc pod uwagę liczbę zmian dokonanych przez fiskus w prawie podatkowym w poprzednim i mijającym roku, a także niezaspokojone potrzeby finansowe Skarbu Państwa, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że z taką właśnie sztuczką mamy tutaj do czynienia. Autorzy projektowanej Ordynacji podatkowej pokazują nam same dobre strony nowych regulacji, mających za cel dobro podatnika. W rzeczywistości kolejne, jakże liczne zmiany to szansa na kolejne, równie liczne nadużycia i na sięgnięcie głębiej do kieszeni obywatela.
Wielość nowych przepisów to przede wszystkim źródło niezliczonych ich interpretacji. Wprowadzone w życie sprawią, że przez kilka, jeśli nie kilkanaście najbliższych lat fiskus znów będzie mógł stosować sobie przychylne interpretacje, jednocześnie karcąc podatnika za te niewłaściwe.
Trudno uwierzyć
To wielki skok zaufania – uwierzyć w realizację trzech z głównych postulatów rządu: wprowadzanie bardziej przychylnych rozwiązań dla podatników, przywrócenie zaufania w relacjach organów podatkowych i podatników oraz zwiększenie ochrony pozycji podatnika w relacjach z organami podatkowymi. Trudno bowiem zapomnieć o historii.
W 1995 r. powstało biuro podróży Big Blue. Dwóch młodych założycieli podbijało rynek dzięki nowatorskiemu podejściu do organizacji wycieczek – oddzielając koszty zakwaterowania od przelotu. Firma rosła z każdym dniem, aż do 2002 r., kiedy to urząd kontroli skarbowej stwierdził, że przeloty nie mogą podlegać stawce VAT 0%, tylko powinny być opodatkowane stawką 7% – jako część składowa całej usługi turystycznej oferowanej przez biuro.
Urząd zażądał więc uiszczenia blisko 8 mln zł podatku. Najciekawsze jest to, że dokonana rok wcześniej kontrola skarbowa wykazała, że cała działalność jest prowadzona zgodnie z prawem. Zarówno pod jedną, jak i pod drugą decyzją podpisał się ten sam dyrektor urzędu kontroli skarbowej. Po wielomiesięcznych, bezskutecznych odwołaniach w październiku 2003 r. biuro upadło.
Optimus Romana Kluski i JTT Computer Pawła Cisielskiego. Obie firmy, powstałe w okresie przełomu ustrojów, specjalizowały się w produkcji sprzętu komputerowego. Z powodzeniem mogły pretendować do miana potentatów branży w Europie, jeśli nie na świecie. Przedsiębiorcy byli uczestnikami przetargu (bezpośrednio lub pośrednio) na dostawę komputerów do szkół, organizowanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Ponieważ sprowadzane z zagranicy komputery były wówczas zwolnione z VAT, obie firmy wysyłały swój sprzęt na Słowację, a następnie z powrotem sprowadzały je do Polski. Co ważne – obie czyniły to w porozumieniu i za zgodą MEN, czyli organu państwa. Skarbówka stwierdziła, że obie firmy dopuściły się wyłudzania podatku VAT. Nigdy się już one po tym nie podniosły, mimo uzyskania po latach korzystnych wyroków sądów.
W 2003 r. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł (FSA 3/03), że to organy skarbowe działały niezgodnie z prawem, gdyż do zarzucanego Optimusowi obejścia przepisów nie mogło dojść, skoro łamanych przepisów po prostu… nie było.
Jak zabić firmę
Mordercą firm i przedsiębiorstw nie jest kontrola skarbowa sama w sobie, tylko czas, który zabiera załatwienie sprawy skarbowej, a także swoboda organów podatkowych w respektowaniu wcześniejszych decyzji innych organów. Wyrok uniewinniający JTT Computer nie uratował przedsiębiorstwa.
Zanim bowiem NSA przyznał mu odszkodowanie, załoga firmy zmniejszyła się z kilkuset do kilkunastu pracowników. Dodatkowo banki nie chciały już finansować czy kredytować takich firm jak JTT – czyli ciąganych po sądach i takich, których czepia się skarbówka. JTT nie było w stanie realizować zleceń.
Przykładów podobnych do JTT Computer, Optimusa czy Big Blue jest dużo, dużo więcej. Ich liczba rośnie z każdym rokiem. Świetnie prosperująca od 2006 r. firma MGM złożyła w kwietniu wniosek o upadłość, której przyczyną stało się… niewykonanie orzeczenia sądu przez skarbówkę.
Tu również nie sama kontrola skarbowa jest winna. Wojewódzki sąd administracyjny nakazał bowiem fiskusowi zwrócić MGM 23,5 mln zł, do czego ten pierwszy się nie zastosował. Dodatkowo, mimo takiego orzeczenia sądu, fiskus wstrzymał zwrot kolejnych 9 mln. Firma ogłosiła upadłość.
Przykład sztuczki
Do tej pory powolne uśmiercanie przedsiębiorców możliwe jest dzięki dyspozycji przepisu art. 70 obowiązującej Ordynacji podatkowej, a zwłaszcza jego § 6 pkt 1: „Bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu, z dniem wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, o którym podatnik został zawiadomiony, jeżeli podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia wiąże się z niewykonaniem tego zobowiązania”.
W praktyce organy podatkowe wykorzystują przepis nie z powodu podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, lecz dla wydłużenia okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego, a co za tym idzie – zapewnienia sobie możliwości dłuższego prowadzenia postępowania przeciw przedsiębiorcy.
Twórcy nowej Ordynacji podatkowej z dnia 6 października 2017 r. deklarują, że w ich projekcie takiego zapisu nie odnajdziemy – właśnie dlatego, że chcą wyeliminować nadużycia i przewlekłość postępowań. Idą nawet dalej, skracając termin przedawnienia zobowiązań podatkowych, który dla podatników nieprowadzących działalności gospodarczej ma wynosić 3 lata.
Niestety, nawet jeśli chęci Komisji są szczere, to i tak fiskus będzie korzystał z furtek, które dają mu inne przepisy, choćby proponowany art. 171: „Bieg terminu przedawnienia wymiaru nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu od dnia: (…)
4) wystąpienia do innego organu lub sądu o rozstrzygnięcie zagadnienia wstępnego, od którego rozstrzygnięcia uzależnione jest wydanie decyzji wymiarowej;
5) wystąpienia przez organ podatkowy do sądu powszechnego o ustalenie istnienia stosunku prawnego lub prawa, od którego rozstrzygnięcia uzależnione jest wydanie decyzji wymiarowej”.
Choć projekt ustawy zakłada, co do zasady, że bieg terminu przedawnienia wymiaru zobowiązania będzie mógł zostać maksymalnie zawieszony na okres 5 lat, a pobór tych zobowiązań na 5 i przerwany na kolejne 5, to jednak powyższe uregulowania sprawią, że skarbówka będzie mogła przedłużać postępowanie w nieskończoność.
Jeszcze większą dowolność interpretacyjną umożliwia art. 391, który zezwala organowi podatkowemu zawiesić postępowanie w razie wystąpienia o opinię do Rady ds. Unikania Opodatkowania! Jaką opinię, w jakim zakresie, w jakim terminie… – to już pozostaje tajemnicą.
Co wisi nad głowami?
Wprowadzając nowe prawodawstwo pod parasolem działania na rzecz podatnika, tak naprawdę fiskus zyskuje topór, który zawiesi nad głowami obywateli, by ten opadł kiedyś znienacka, obcinając często te niewinne i niewłaściwe.
Dotychczasowe zmiany w przepisach podatkowych, z uwagi na dowolność interpretacyjną organów, wprowadzały głównie strach i niepewność w rodzimym obrocie gospodarczym i negatywnie oddziaływały na zagraniczny kapitał. Czy tak będzie również z nową Ordynacją podatkową? Trudno przesądzać. Jedno, co pewne, to to, że trzeba mieć się na baczności – tak nakazuje historia. Nowa Ordynacja podatkowa ma wejść w życie 1 stycznia 2019 r.
Do zapamiętania i ku pokrzepieniu
- 674 – tylu projektom ustaw nadano bieg w Sejmie w niespełna dwa lata;
- 687 – z tylu artykułów ma składać się nowa Ordynacja podatkowa;
- okresy przedawnień w nowej Ordynacji podatkowej wynoszą:
- 3 lata albo
- 5 lat – w przypadku podatku od towarów i usług, podatku akcyzowego, specjalnego podatku węglowodorowego, podatku dochodowego od osób prawnych i podatku dochodowego od osób fizycznych (z wyjątkami);
- nowe przepisy też zostawiają fiskusowi furtki do subiektywnych i autorytarnych interpretacji prawa;
- zgodnie z wyrokiem NSA w słynnej sprawie Optimus S.A. wykorzystywanie przepisów podatkowych w sposób niezabroniony przez prawo nie może być uznane za jego obejście;
- unikanie podatków jest jedynym zajęciem intelektualnym, które niesie ze sobą jakieś wynagrodzenie (John Maynard Keynes).
Kancelaria Prawna Skarbiec