Przedsiębiorcy odmówiono odliczenia VAT, bo nie sprawdził komornika

Przedsiębiorcy odmówiono odliczenia VAT, bo nie sprawdził komornika

2020-10-29

 

Organ podatkowy odmówił firmie prawa do odliczenia VAT z faktur wystawionych przez komornika. Chodziło o dwie faktury na kwotę ponad 3,7 mln zł, które komornik sądowy wystawił spółce za towar przejęty w ramach czynności egzekucyjnych od dłużnika.

Fiskus stwierdził, że komornik nie zajął żadnych towarów, ruchomości. A skoro nie zajął żadnych towarów u dłużnika, to spółka, jako rzetelny i staranny podatnik, nie powinna przyjmować od niego faktur ani też dokonywać w oparciu o nie odliczenia VAT.

Przedsiębiorca tłumaczył, że komornik to funkcjonariusz publiczny, więc jak ma mu nie ufać, czy też w jaki sposób, dla dochowania wymaganej przez fiskusa należytej staranności, ma komornika sprawdzać? Po stronie przedsiębiorcy stanął sąd.

 

Kontrola nabyć od komornika wszczęta po trzech latach

 

W grudniu 2016 r. dyrektor urzędu kontroli skarbowej wszczął wobec spółki z o.o. spółki komandytowej postępowanie kontrolne w zakresie prawidłowości jej rozliczeń w podatku dochodowym od osób prawnych i podatku od towarów i usług za 2013 r.

Organ stwierdził, że spółka zawyżyła kwotę podatku naliczonego w wysokości ponad 695 tys. zł, ujmując w swoich rozliczeniach dwie faktury zakupu wystawione jej przez komornika sądowego na łączną kwotę brutto ponad 3,7 mln zł. Chodziło o sprzedaż egzekucyjną w ramach przeprowadzonych na wniosek tej spółki postępowań egzekucyjnych.

 

Organ stwierdził, że komornik wystawił fikcyjne faktury

 

W wyniku tych ustaleń naczelnik urzędu celno-skarbowego w sierpniu 2018 r. odmówił przedsiębiorcy prawa do odliczenia VAT w kwocie ponad 695 tys. zł z tychże faktur. Po odwołaniu się spółki decyzję naczelnika podtrzymał dyrektor izby administracji skarbowej.

W decyzji z grudnia 2018 r. organ drugiej instancji wskazał, że komornik nie zajął żadnych ruchomości na podstawie wniosku o wszczęcie egzekucji złożonego przez spółkę od wskazanych przez nią podmiotów. A skoro zajęć nie dokonał, to i nie miał czego spółce odsprzedać. Stąd też wystawione przez komornika faktury są fikcyjne.

 

Zmowa…

 

Dyrektor IAS co prawda zgodził się z przedsiębiorcą, że komornik jako funkcjonariusz publiczny powinien działać zgodnie z prawem. Jednocześnie zarzucił jej, że zarówno dłużnicy, u których zajęto ruchomości, jak i sama spółka wiedzieli o tym, że działania komornika są nieprawidłowe.

W powyższej sprawie organy skarbowe ustaliły bowiem, że komornik ani nie był w miejscach faktycznego przechowywania ruchomości, ani też nie zajmował ich na miejscu. Sporządził jedynie protokół zajęcia tych ruchomości w siedzibie dłużników.

Dlatego też, odmawiając spółce prawa do odliczenie VAT z zakwestionowanych faktur, zarzucił jej, że jako rzetelny i staranny podatnik nie powinna przyjmować tych faktur ani też dokonywać w oparciu o nie odliczeń.

W opinii dyrektora organ podatkowy nie jest uprawniony jedynie do badania formalnej poprawności faktur VAT zaewidencjonowanych w księgach rachunkowych, ale do szerokiego badania okoliczności, które mają bezpośredni wpływ na stan faktyczny sprawy i skutki prawno-podatkowe przeprowadzonych transakcji.

 

Nie do fiskusa, a do sądu powszechnego należy weryfikacja działań komornika

 

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, przywołując przepisy obowiązującej do końca 2018 r. – a więc i w poddanym przez fikusa kontroli okresie działalności spółki – Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji, zwrócił uwagę, że w myśl art. 3 ust. 2 pkt 1 prezes sądu rejonowego, przy którym działa komornik, sprawuje nadzór nad jego działalnością.

Zaś z przedstawionych w tej sprawie przez organ wywodów nie wynika, czy i jakie środki organ przedsięwziął, by zgłosić prezesowi sądu zarzucane komornikowi nieprawidłowości, a przede wszystkim, czy istnienie tych nieprawidłowości zostało potwierdzone we właściwym trybie, przeznaczonym do nadzoru działalności komornika.

Sąd przyznał spółce rację co do tego, że działalność komorników ma charakter szczególny i może być weryfikowana tylko przez konkretne, wskazane w przepisach podmioty. Takiego prawa nie posiadają natomiast organy podatkowe. A i potwierdzenia swoich zarzutów wobec komornika organ podatkowy nie może szukać w sądzie administracyjnym, bo komornik nie stanowi części administracji publicznej.

 

Hipokryzja organów

 

Jednak to nie koniec. Warszawski sąd zwrócił również uwagę na to, iż fiskus zarzuca przedsiębiorcy, że ten nie podniósł w postępowaniu egzekucyjnym dostrzeżonych przez organ nieprawidłowości, podczas gdy sam organ nie zwracał się do tegoż komornika o ich wyjaśnienie.

A przecież przedsiębiorca, w przeciwieństwie do organu, o rzekomych nieprawidłowościach nie wiedział. Do tego organ zarzuca spółce, że wręcz aprobowała je, a nawet działała z komornikiem w zmowie.

 

Nabywając własność od komornika, spółka korzystała ze szczególnej ochrony

 

Pomijając fakt, że organ podatkowy wykracza poza swoje kompetencje, oceniając rzetelność działań komornika sądowego, to na dodatek bezpodstawnie wywodzi, że w wyniku tych zarzucanych nieprawidłowości komornik nie mógł skutecznie przenieść własności rzeczy w postępowaniu egzekucyjnym.

Zgodnie bowiem z powoływanym przez skarżącą spółkę przepisem art. 879 Kodeksu postępowania cywilnego w przypadku nabycia egzekucyjnego od komornika przeciwko nabywcy nie można podnosić zarzutów co do ważności nabycia.

Zatem w sytuacji sprzedaży egzekucyjnej ten, który tą drogą uzyskał własność rzeczy, zyskuje silniejszą ochronę niż w przypadku nabycia własności na podstawie przepisów prawa cywilnego, co potwierdza wskazany przepis art. 879 K.p.c., wyłączając możliwość podważania ważności takiego nabycia.

Co prawda w doktrynie istnieje pogląd, iż wyjątkowo można wystąpić przeciw ważności takiego nabycia, ale tylko wówczas, gdy czynności egzekucyjne komornika, polegające na zajęciu i sprzedaży rzeczy, oraz nabywcy działającego wspólnie i w porozumieniu z komornikiem zostaną prawomocnym wyrokiem skazującym uznane za przestępstwa.

 

Organ nie rozumie, na czym polega egzekucyjne przeniesienie własności

 

Tym samym sąd wskazał organowi drogę, na jaką powinien wstąpić, chcąc podważyć ważność zakwestionowanego nabycia przez spółkę. Organ może bowiem powiadomić o swoich podejrzeniach właściwe organy ścigania, choć w opinii sądu powinien najpierw rozważyć uruchomienie czynności nadzorczych nad komornikiem, które leżą w kompetencjach prezesa sądu rejonowego.

WSA odniósł się również do zarzutów organu, jakoby spółka nie mogła nabyć ruchomości udokumentowanych wystawionymi przez komornika fakturami, skoro ów komornik nie dokonywał w rzeczywistości fizycznego zajęcia. Sąd zwrócił uwagę, że organ nie rozumie, na czym polega egzekucyjne przeniesienie własności.

WSA w Warszawie uchylił zaskarżoną, niekorzystną dla przedsiębiorcy decyzję dyrektora izby administracji skarbowej i poprzedzającą ją decyzję naczelnika urzędu celno-skarbowego. W uzasadnieniu swojego wyroku wskazał:

„Zaskarżona decyzja nie odpowiada prawu. Organ podatkowy nie może egzekucyjnego przeniesienia własności rzeczy przez komornika sądowego traktować jak zwyczajnej czynności handlowej. Organ nie może stwierdzać, że dostawa towarów, będąca wynikiem egzekucyjnego przeniesienia własności rzeczy przez komornika, nie miała miejsca bez wytaczania przed sądem powszechnym powództwa o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego (przeniesienia własności rzeczy) lub nieistnienia prawa własności Spółki (…)

Dokonując egzekucyjnego przeniesienia rzeczy, komornik nie handluje towarem, ani też nie pośredniczy w takim handlu. (…) Organ nie ma kompetencji, aby arbitralnie stwierdzać nierzetelność działania komornika sądowego, a nadto nie ma prawa, aby samodzielnie oceniać czy stopień ewentualnej nierzetelności w działaniu komornika sądowego jest tak poważny, że przekłada się na bezskuteczność nabycia egzekucyjnego rzeczy” (wyrok z 4 września 2020 r., sygn. akt III SA/Wa 678/19).

 

To przedsiębiorcy muszą weryfikować, czy kontrahenci nie są oszustami, a oszustami tymi mogą być nawet funkcjonariusze publiczni i organy władzy

 

Minister Finansów, czyli szef fiskusa, w kwietniu 2018 r. wydał dokument zatytułowany: „Metodyka w zakresie oceny dochowania należytej staranności przez nabywców towarów w transakcjach krajowych”.

W instrukcji tej czytamy: „W przypadku podatnika, który nie wiedział, że transakcja nabycia towaru została zorganizowana w związku z popełnieniem przez inny podmiot oszustwa lub nadużycia, prawo do odliczenia podatku naliczonego nie powinno zostać mu odebrane, jeżeli podatnik, przy zachowaniu należytej staranności nie mógł wiedzieć, że transakcja ta służy oszustwu lub nadużyciu w zakresie VAT (…)

Co do zasady, dla dochowania należytej staranności podatnik powinien zweryfikować swojego kontrahenta, czyli dostawcę towaru i okoliczności transakcji z nim zawieranej” (www.podatki.gov.pl).

Opisana sprawa nasuwa konkluzję, że dla dochowania wymaganej przez fiskus, owej należytej staranności w doborze kontrahenta, aby nie zostać posądzonym o złą wiarę czy też, co gorsza, o zmowę w popełnieniu oszustwa, przedsiębiorcy będą musieli weryfikować nie tylko innych przedsiębiorców, ale nawet i organy oraz funkcjonariuszy władzy publicznej.

Jak bowiem stanowi obowiązująca Ustawa z dnia 22 marca 2018 r. o komornikach sądowych (Dz.U. 2018 poz. 771, ze zm.), komornik sądowy, prócz tego, że w zakresie wykonywania czynności w postępowaniu egzekucyjnym i zabezpieczającym jest organem władzy publicznej, to jest również funkcjonariuszem publicznym (art. 2 i 3).

W kwietniowym wywiadzie dla Forbesa Adam Góral, prezes jednej z największych polskich firm – Asseco Poland, powiedział: „Przedsiębiorca w Polsce to nie jest człowiek sukcesu, tylko ten, który coś kombinował. To jest straszne, bo bez przerwy ktoś sugeruje, że przedsiębiorcy to nieuczciwi ludzie, zamiast doceniać ich wysiłek w dochodzeniu do pieniędzy” (www.forbes.pl).

Jak widać, obecnie fiskus tak mocno i bezkompromisowo zaangażował się w ściąganie podatków, że o oszustwa, nieuczciwość i kombinatorstwo nakazuje podejrzewać nawet organy państwa. No, ale zarzucanie przedsiębiorcom braku dochowania należytej staranności w doborze kontrahenta to jeden z najczęstszych powodów, na jakie fiskus powołuje się, odbierając firmom pieniądze.

 

Autor: radca prawny Robert Nogacki – Twórca Kancelarii Prawnej Skarbiec