Czy będzie mniej przyjaźnie w sądach?

Czy będzie mniej przyjaźnie w sądach?

2014-06-19

 

Koniec roku to czas podsumowań. Z raportu o stanie polskich sądów wynika, że Polacy nie są zadowoleni z sądownictwa. Główne powody do narzekań to: przewlekłość postępowań i opieszałość sądów.

Dodając do tego wypowiedź wiceministra sprawiedliwości Jerzego Kozdronia, który jako główne wady polskich sądów, obok opieszałości wymienił brak efektywności, biurokrację, złe procedury, niewłaściwą organizację pracy i nadużywanie władzy, otrzymamy zatrważający obraz polskiego sądownictwa. Dlaczego tak jest?

 

Polscy sędziowie

 

Z danych Krajowej Rady Sądownictwa wynika, że po zlikwidowaniu obowiązkowej asesury najwięcej kandydatów do wykonywania zawodu sędziego rekrutuje się spośród grona referendarzy sądowych i asystentów sędziów.

Statystyczny polski sędzia rejonowy ma 35-40 lat i jest kobietą. Już po 10 latach nienagannej pracy sędzia może awansować do wyższej instancji. Jak widać, powiedzenia o „sędziwym wieku” czy „koronie zawodów prawniczych” mijają się z polską rzeczywistością.

Z danych Krajowej Rady Sądownictwa wynika również, że polscy sędziowie są ludźmi młodymi i niedoświadczonymi. Nic więc dziwnego, że posiłkują się w pracy „precedensami” publikowanymi w Internecie czy w komputerowych programach prawniczych.

 

Polskie sądy na tle sądów europejskich

 

Z przeprowadzonych badań zorganizowanych przez organizacje monitorujące sądownictwo wynika, że jesteśmy w pierwszej dziesiątce w Europie pod względem liczby etatów sędziowskich. W Polsce na 100 000 mieszkańców przypada 28 sędziów, co nam daje 8 miejsce. Jedynką w europejskim rankingu jest Cypr dysponujący 100 sędziami na 100 000 mieszkańców. Listę zamyka Irlandia z 5 etatami sędziowskimi.

Polska jest w czołówce Europy pod względem wydatków publicznych na sądownictwo. Wymiar sprawiedliwości kosztuje 0,40% PKB (w przeliczeniu na jednego mieszkańca). Pod względem wydatków w rankingu europejskim wyprzedza nas tylko Słowenia (0,50%).

W roku 2012 do sądów powszechnych wpłynęło ponad 14 mln spraw. Rok 2013 ma być pod względem liczby procesów rekordowy. Do rozpoznania tych spraw mamy w Polsce 10 000 sędziów. Niestety, liczba ta nie przekłada się na szybkość orzekania.

 

Co Polakom w sądach przeszkadza?

 

Dla 84% Polaków najważniejszym problemem wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest przewlekłość postępowań sądowych. Na opieszałość sądów uskarża się 51% badanych. Mniej, gdyż jedynie 14% badanych było nieusatysfakcjonowanych samą decyzją sądu.

Niezadowolonych ze sposobów rozpoznania sprawy i narzekających na stronniczość polskiej Temidy było po 10% badanych Polaków. Rośnie stan naszej wiedzy na temat procedury sądowej, gdyż w tym zakresie problem miało zaledwie 8% badanych.

 

Ile trwa polski proces?

 

Z raportu wynika, że sądy najgorszą notę zyskują za przewlekłość. Trudno się temu dziwić, skoro średni czas oczekiwania na wyrok w pierwszej instancji przekroczył już 4 lata i niestety rośnie.

Tylko połowa spraw wpływających do sądów jest załatwiana w ciągu 3-6 miesięcy. Duże miasta wypadają tu zdecydowanie gorzej niż mniejsze ośrodki.

Warto wymienić chlubne wyjątki. Wśród sądów apelacyjnych najlepiej wypadły: SA w Poznaniu (27,75 pkt na 30 możliwych) i SA w Rzeszowie (25 pkt). Liderami wśród sądów okręgowych są: ex aequo SO w Legnicy i SO w Przemyślu z wynikiem 28,25 pkt. Listę zamykają Kraków i Warszawa.

Miejmy nadzieję, wyniki raportu zmienią polskie sądownictwo na lepsze.

 

 

Kancelaria Prawna Skarbiec