Mec. Artur Drózd z Kancelarii Prawnej Skarbiec na temat sprawy Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej
Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił w poniedziałek postanowienie warszawskiej Prokuratury Okręgowej o umorzeniu śledztwa w sprawie 10 zarzutów dotyczących m.in. fałszowania dokumentów i wyprowadzania majątku przez zarząd Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej.
Chodzi o 10 wątków wyodrębnionych przez warszawską prokuraturę z głównej sprawy karnej, jaka od września toczy się przed tym samym sądem – Sądem Okręgowym w Warszawie – przeciwko trzem członkom zarządu WGI DM: Łukaszowi K., Andrzejowi S. i Maciejowi S. Wszystkim grozi maksymalnie 10 lat więzienia.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyodrębniła w tej sprawie 10 wątków i po ich zbadaniu umorzyła śledztwo z powodu: braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa, braku znamion czynu zabronionego, niewykrycia sprawcy przestępstwa i znikomej społecznej szkodliwości czynu.
Chodziło m.in. o zarzut fałszowania przez rok, od kwietnia 2005 r. do kwietnia 2006 r., dokumentów składanych przez WGI DM do ówczesnej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (obecnie Komisja Nadzoru Finansowego).
W poniedziałek pełnomocnik KNF przekonywała w sądzie, że warszawska prokuratura nie powinna była umarzać śledztwa w tej sprawie. Nie zgadzała się z prokuraturą, że członkowie zarządu WGI DM nie odpowiadają za źle funkcjonujący system komputerowy. Przekonywała, że świadomie działali w taki sposób, by klienci WGI dostawali inne dane o stanie swojego rachunku niż wynikało to z raportów przesyłanych przez WGI do Komisji.
Pełnomocnik KNF nie przekonały też argumenty prokuratury, że w tamtym czasie nie było żadnych regulacji prawnych dotyczących przekazywania klientom informacji o stanie ich rachunków. Przyznała, że faktycznie nie było wtedy takich regulacji, „ale przecież – jak mówiła przed sądem – obowiązkiem było przekazywanie danych rzetelnych, odzwierciedlających rzeczywisty stan rachunków klientów”.
Jeszcze więcej zarzutów do prokuratorskiego postanowienia wyliczył w poniedziałek mec. Artur Drózd, pełnomocnik jednej z klientek WGI. Absurdem nazwał przyjęcie przez prokuraturę za wiarygodne zeznań członków zarządu WGI, że usiłowali sprzedać WGI Dom Maklerski zagranicznej spółce WGI Europe Ltd, bo w Polsce organy władzy uniemożliwiały im prowadzenia działalności.
Drózd zarzucił też prokuraturze, że nie zbadała, czy powodem obciążenia jednej z podwarszawskich nieruchomości hipoteką na rzecz ojca jednego z oskarżonych była faktycznie pożyczka, czy raczej kryła się za tym chęć wyprowadzenia majątku i tym samym pokrzywdzenia klientów WGI, którzy nie mogą domagać się sprzedaży tej nieruchomości, by dochodzić swoich należności. Pierwszeństwo ma bowiem ojciec oskarżonego, na rzecz którego została ustanowiona hipoteka.
Zdaniem Drózda prokuratura nie powinna też była umorzyć śledztwa w sprawie ukrywania przez zarząd WGI kopii dokumentacji elektronicznej (tzw. backupów), czyli kopii archiwizacyjnych z danymi o działalności maklerskiej WGI. Prokuratura umorzyła śledztwo w tym zakresie, bo – jak mówił w poniedziałek Drózd – stwierdziła, że są inne dowody. Tymczasem – jego zdaniem – na podstawie kopii archiwizacyjnych można ustalić dokładny przebieg operacji księgowych. Pełnomocnik powołał się tu na zeznania głównego informatyka WGI, który kilka dni temu został przesłuchany przez sąd.
We wszystkich sprawach podnoszonych w poniedziałek przez pełnomocników Sąd Okręgowy uchylił postanowienie prokuratury i przekazał jej sprawę do ponownego rozpoznania. To samo zrobił z jeszcze innymi trzema zarzutami przedstawionymi na piśmie.
Natomiast uznał za uzasadnione umorzenie śledztwa w sprawie trzech zarzutów w sprawie WGI.
Mec. Robert Nogacki – pełnomocnik Instytutu Edukacji Konsumentów na Rynku Kapitałowym