„Ludzie tego samego fachu rzadko spotykają się, choćby dla rozrywki i zabawy, a rozmowa nie kończy się spiskiem przeciwko publiczności” – pisał Adam Smith w 1776 roku. Niemal 250 lat później prawo konkurencji próbuje rozwiązać problem, który szkocki filozof uznał za nierozwiązywalny.
Wolność do konkurowania czy wolność od konkurencji?
Oto fundamentalny paradoks prawa antymonopolowego: aby chronić wolny rynek, trzeba ograniczyć wolność jego uczestników. Robert Bork, którego Antitrust Paradox wstrząsnął światem prawniczym, wskazywał, że źle skonstruowane prawo konkurencji może wyrządzić więcej szkód niż monopol, przed którym miało chronić – tłumiąc innowacje i broniąc nieefektywnych graczy przed ich własną nieudolnością.
Dla przedsiębiorcy oznacza to poruszanie się po gruncie, gdzie każdy sukces rynkowy może zostać uznany za dowód nadużycia dominacji.
Co prawo konkurencji zabrania – i dlaczego powinno to obchodzić każdego przedsiębiorcę
Trzy filary zakazów:
Współczesne ustawodawstwo antymonopolowe – czy to europejskie, czy amerykańskie (Sherman Act), czy polskie (ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów) – opiera się na trzech zakazach: zmów ograniczających konkurencję, nadużywania pozycji dominującej oraz kontroli koncentracji, które mogą tę konkurencję osłabić.
W praktyce oznacza to, że rozmowa z konkurentem o cenach może kosztować miliony euro kary. Że odmowa współpracy z mniejszym graczem – jeśli dysponujesz „niezbędnym zasobem” – może być uznana za nadużycie. Że przejęcie innej firmy wymaga zgody urzędnika, który oceni, czy twój sukces nie zaszkodzi „efektywnej konkurencji”.
Oferta dla przedsiębiorców: ochrona czy pułapka?
Kancelaria prawna działająca w obszarze prawa konkurencji oferuje dziś przedsiębiorcom usługi o podwójnym charakterze – tarczy i miecza:
Tarcza – audyty compliance antymonopolowego, szkolenia dla kadry zarządzającej, przegląd umów dystrybucyjnych i polityk cenowych, reprezentacja w postępowaniach przed UOKiK i Komisją Europejską, obrona przed zarzutami udziału w kartelu.
Miecz – zgłaszanie naruszeń przez konkurentów, pozwy o odszkodowania z tytułu szkód kartelowych (private enforcement), wykorzystywanie programów łagodzenia kar (leniency) jako narzędzia strategicznego.
Szczególnie istotne dla firm działających międzynarodowo: prawo konkurencji ma wymiar eksterytorialny. Zmowa zawarta w Singapurze może podlegać sankcjom w Brukseli, jeśli jej skutki dotykają rynku europejskiego.
Kontrola koncentracji – gdy sukces wymaga pozwolenia
Każda transakcja M&A przekraczająca określone progi obrotowe wymaga notyfikacji do właściwego organu. W Polsce to UOKiK, w Unii – Komisja Europejska. Amerykański system Hart-Scott-Rodino nakłada podobne obowiązki.
Przedsiębiorca planujący przejęcie musi uwzględnić: czas postępowania (od kilku tygodni do wielu miesięcy), ryzyko nałożenia warunków (sprzedaż części aktywów, licencjonowanie technologii konkurentom), możliwość blokady transakcji.
Perspektywa libertariańska: lekarstwo gorsze od choroby?
Milton Friedman twierdził, że jedynym uzasadnionym zadaniem państwa wobec monopoli jest powstrzymanie się od ich tworzenia. Historia przyznaje mu częściową rację – większość trwałych monopoli powstała dzięki przywilejom państwowym, nie przewadze rynkowej.
Szkoła chicagowska, której przedstawicielami byli Bork i Richard Posner, zrewolucjonizowała myślenie o prawie antymonopolowym, wprowadzając standard dobrobytu konsumenta jako jedyne kryterium oceny. Jeśli dana praktyka obniża ceny lub podnosi jakość – nie powinna być zakazana, nawet jeśli eliminuje słabszych konkurentów.
Ale nawet krytycy interwencjonizmu przyznają: gdy już prawo konkurencji istnieje, przedsiębiorca musi je znać. Ignorantia iuris nocet – szczególnie gdy kary sięgają 10% globalnego obrotu.
Praktyczne wnioski
Dla przedsiębiorcy prawo konkurencji to nie abstrakcja akademicka, lecz codzienna rzeczywistość. Każda umowa dystrybucyjna, każde porozumienie z konkurentem, każda strategia cenowa, każde przejęcie – wymaga analizy pod kątem zgodności z przepisami antymonopolowymi.
Paradoks polega na tym, że im większy sukces rynkowy, tym większe ryzyko regulacyjne. Jak ujął to pewien amerykański prawnik: „Najpierw cię ignorują, potem się z tobą śmieją, potem z tobą walczą, a potem przychodzi Departament Sprawiedliwości”.
Dobra kancelaria pomoże przejść przez każdy z tych etapów – najlepiej jednak, gdy zostanie zaangażowana, zanim regulatorzy zapukają do drzwi.
Skarbiec Kancelaria Prawna oferuje kompleksowe doradztwo w zakresie prawa konkurencji: audyty antymonopolowe, reprezentację w postępowaniach przed UOKiK i KE, due diligence transakcji M&A, programy compliance oraz szkolenia dla kadry zarządzającej.