Usługi niematerialne rozliczane według pomysłu Morawieckiego
Dotychczasowe działania ustawodawcy w zakresie uszczelniania systemu podatkowego w zdecydowanej mierze skupiały się na problematyce podatku od towarów i usług. Niemniej jednak kierownictwo Ministerstwa Finansów nie zamierza na tym poprzestać i coraz częściej spogląda w kierunku odbudowy dochodów budżetowych także z tytułu podatku CIT.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie intensywność planowanych zmian, które w radykalnym stopniu mogą doprowadzić do zwiększenia zobowiązań podatkowych przedsiębiorcy.
Zapowiedzi urzędników ze Świętokrzyskiej
Tegoroczne wakacje nie były łaskawym czasem dla przedsiębiorców. W lipcu przedstawiono bowiem projekt zmian w ustawach o PIT, CIT oraz o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne. Jednym ze sztandarowych rozwiązań zaproponowanych wówczas przez urzędników fiskusa było wprowadzenie przepisów limitujących – powyżej progu kwotowego uwzględniającego potrzeby wynikające z działalności operacyjnej przedsiębiorstwa – wysokość kosztów uzyskania przychodów związanych z zawieranymi przez podatników CIT umowami na określone usługi niematerialne.
Istota problemu sprowadzała się do przyjęcia tezy, że wydatki poniesione przez przedsiębiorcę na usługi doradcze, księgowe, badania rynku, usługi prawne, usługi reklamowe, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych, usługi rekrutacji pracowników, ubezpieczeń, gwarancji i poręczeń oraz świadczeń o podobnym charakterze oraz inne koszty m.in. z tytułu praw autorskich lub licencji miały zostać ograniczone do wysokości 5% zysku EBITDA danego przedsiębiorstwa.
Natomiast w sytuacji, gdy w danym roku podatkowym firma nie osiągnęła zysku, wówczas maksymalny limit kosztów za wydatki poniesione na ww. usługi niematerialne to 100 tys. zł miesięcznie, a więc 1,2 mln zł rocznie.
Usługi niematerialne – fikcyjne propozycje
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że Ministerstwo Finansów, forsując tak represyjny projekt, wprowadza de facto fikcję prawną odnośnie do kwalifikacji do kosztów podatkowych wyłącznie tych wydatków za usługi niematerialne, które nie przekraczają ustawowo określonego limitu, podczas gdy nadwyżka takich wydatków ponad określony wskaźnik nie będzie mogła być uznawana za koszt, mimo że wypełnia definicję kosztów uzyskania przychodów, o której mowa w art. 15 ustawy o CIT.
Przedstawiciele resortu finansów argumentowali zasadność proponowanych zmian tym, że jest to konieczna odpowiedź na praktykę unikania podatków poprzez fikcyjne usługi niematerialne. Z ich zapewnień wynikało, że od 2005 r. wynagrodzenia za świadczone z zagranicy usługi niematerialne wzrosły aż o 455%, tymczasem od wejścia Polski do UE płatności za usługi doradcze powinny raczej maleć.
Z kolei podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Paweł Gruza wskazał, że wzrastający wypływ środków z Polski na usługi niematerialne wynikał m.in. z błędnej polityki poprzedniego rządu w odniesieniu do cen transferowych, a po stronie aparatu skarbowego nie było adekwatnej reakcji.
Jak można było się spodziewać, planowane zmiany spotkały się ze zdecydowaną dezaprobatą przedsiębiorców oraz przedstawicieli zawodów świadczących usługi niematerialne. Dopiero w wyniku wzmożonej fali krytyki fiskus zaczął liberalizować przedstawione dotychczas postulaty i zapowiedział dalsze prace nad wypracowaniem konsensusu w tym zakresie.
Efektem tych prac było opublikowanie 26 września kolejnego projektu nowelizującego m.in. ustawę o CIT we wskazanym zakresie. Niestety, nowy pomysł Ministerstwa Finansów tylko nieznacznie skorygował pierwotne zamiary urzędników.
Ustępstwo czy zamierzone działanie?
W nowym projekcie proponuje się podwyższenie tzw. kwoty wolnej do wysokości 3 mln zł w roku podatkowym, poniżej której wydatki na usługi niematerialne w ogóle nie będą podlegać wyłączeniu z kosztów uzyskania przychodu. Jednocześnie w przepisach nowelizujących ustawę o CIT ograniczono katalog przedmiotowy usług niematerialnych objętych proponowanym limitem, a ograniczenia te mają dotyczyć już tylko kosztów poniesionych na rzecz podmiotów powiązanych kapitałowo z podatnikiem.
Dokonując wykładni powyższych przepisów a contrario sugerowane zmiany nie będą dotyczyły zatem kosztów usług, licencji i opłat ponoszonych na rzecz podmiotów niepowiązanych. Koszty te, poza wymogiem ich faktycznego poniesienia (niefikcyjny charakter) i związku z prowadzoną działalnością, o której mowa w art. 15 ust. 1 ustawy o CIT, będą – na zasadach dotychczasowych – odliczane w pełnej wysokości.
Co istotne, ograniczenie w zaliczaniu do kosztów podatkowych usług niematerialnych nie znajdzie także zastosowania do kosztów poniesionych przez spółkę tworzącą podatkową grupę kapitałową na rzecz innych spółek z tej grupy. Projektodawca przewidział także możliwość rozliczenia kosztów nieodliczonych w danym roku podatkowym w kolejnych 5 latach podatkowych na zasadach i w ramach obowiązujących w danym roku limitów.
Projekt zmieniono, obawy pozostały
Przedsiębiorcy już teraz powinni przygotować się na nowe pomysły resortu. Owszem, Ministerstwo Finansów zliberalizowało przepisy w zakresie niektórych ograniczeń przy kwalifikacji wydatków poniesionych na usługi niematerialne do kosztów podatkowych, to jednakże nadal są to regulacje, które w istotny sposób mogą wpłynąć na realny wzrost kwoty stanowiącej podstawę opodatkowania, co bezpośrednio przełoży się także na zwiększenie zobowiązania podatkowego z tytułu CIT.
Kancelaria Prawna Skarbiec