Raportowanie schematów podatkowych podkopuje tajemnice zawodowe

Raportowanie schematów podatkowych podkopuje tajemnice zawodowe

2018-11-22

 

W czerwcu 2018 r. opublikowano nową Dyrektywę Rady UE 2018/822/UE, która narzuca obowiązkowe informowanie o transgranicznych schematach podatkowych. Jest to reakcja Brukseli na zjawisko kurczenia się wpływów podatkowych w państwach członkowskich, wywołane rzekomo tym, iż wielu podatników optymalizuje swoje podatki przez ucieczkę do rajów podatkowych.

Dyrektywa w swoim głównym założeniu ma pomóc państwom członkowskim UE w szybkiej, adekwatnej reakcji na nielegalne, nieetyczne praktyki podatkowe (np. poprzez prowadzenie kontroli podatkowych) i załataniu luk w prawie podatkowym. Intencja jak zwykle szlachetna, diagnoza nie do końca słuszna, ale nie to stanowi największy problem.

Polskie Ministerstwo Finansów po raz kolejny interpretuje unijne prawo „po swojemu” i zniekształca zamysł pierwotnego dokumentu. Gdzie są pułapki i kontrowersje?

 

Raportowanie schematów. O co chodzi?

 

Lapidarnie ujmując, jak zwykle chodzi o pieniądze. Ale po kolei, najpierw uporządkujmy pojęcia. Schemat podatkowy to rozwiązanie, za pomocą którego podatnik zapłacił niższą daninę podatkową lub wykazał stratę. Schemat nie zawsze musi być „podejrzany”, może być działaniem jak najbardziej legalnym, a w zakresie tego pojęcia mieszczą się opinie czy porady prawne.

Dyrektywa unijna nakłada przymus informowania o schematach podatkowych właściwe krajowe organy skarbowe, które z kolei będą wymieniać się nabytą wiedzą z odpowiednikami w państwach członkowskich. Dostęp do niej będzie miała również Komisja Europejska.

Według unijnego prawodawcy schemat musi zawierać w sobie element transgraniczny, czyli dotyczyć co najmniej dwóch państw Unii lub państwa Unii i kraju trzeciego. Niezbędny jest udział podmiotu zagranicznego lub podmiotu, który działa poza granicami danego państwa, czyli na przykład podmiotu polskiego prowadzącego działalność za granicą.

Schemat, aby został objęty raportowaniem, musi zawierać w sobie cechy budzące wątpliwości, a więc wskazujące, iż chodzi w nim o unikanie opodatkowania.

Dyrektywa zalicza do nich:

  • wykorzystywanie strat nabywanego przedsiębiorstwa w celu zmniejszenia obciążenia podatkowego,
  • przekształcenie dochodu w kapitał, darowizny lub inne kategorie dochodów, które są niżej opodatkowane lub zwolnione z podatku,
  • angażowanie podmiotów pośredniczących nieodgrywających innych funkcji gospodarczych,
  • zawieranie transakcji wzajemnie się kompensujących lub znoszących,
  • korzystanie z odliczeń lub ulg z tego samego tytułu w dwóch lub więcej państwach.

Niezbędne przy tym jest zaistnienie warunku, iż główną korzyścią (lub jedną z głównych korzyści), jakie dana osoba oczekuje dzięki konkretnemu schematowi, jest korzyść podatkowa.

Do informacji objętych obowiązkiem raportowania należy zaliczyć m.in.: dane identyfikacyjne pośredników i podatników, cechy charakterystyczne raportowanego schematu i jego opis, dzień dokonania pierwszej czynności służącej wdrożeniu schematu, jak również wskazanie państw członkowskich oraz innych podmiotów, których dany schemat może dotyczyć.

Główną rolę w raportowaniu przejmuje na siebie nie podatnik, ale pośrednik, w polskim projekcie określony jako promotor, za którą to nazwą kryją się doradcy podatkowi, radcy prawni lub adwokaci.

Unijna Dyrektywa przewiduje sankcje za naruszenia obowiązku raportowania przez pośredników, ale pozostawia je w kompetencjach państw członkowskich, zaznaczając, iż muszą one być „skuteczne, proporcjonalne i odstraszające”. Ministerstwo Finansów zakłada, że sankcja wydana na podstawie klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania może wynieść nawet 40% korzyści podatkowej.

 

Pośpiech legislacyjny nie jest wskazany, a jednak…

 

Przepisy Dyrektywy mają obowiązywać od 1 lipca 2020 r., jakkolwiek obowiązkiem raportowania będą objęte schematy stosowane od 25 czerwca do 1 lipca 2018 r., a informacje o tych schematach będą musiały zostać przekazane organom podatkowym do 31 sierpnia 2020 r.

Tymczasem Ministerstwo Finansów, chcąc wszelkie zmiany „upchnąć” jednym pociągnięciem w ordynacji podatkowej, planuje, aby w Polsce obowiązek raportowania rozpoczynał się od stycznia 2019 r. Naszym zdaniem są to zbyt poważne regulacje prawne, zasługujące na wnikliwe potraktowanie, a nie pośpiech. Przepisy dotyczące raportowania są niezwykle trudne, bo kwestia, której dotyczą, jest skomplikowana.

Ministerstwo natomiast jest zdeterminowane, aby natychmiast „chwycić za gardło” podejrzanych podatników. Podobnie jak przy okazji wdrażanego w tej samej ordynacji Exit Tax, Ministerstwu zapewne nie chodzi tylko o to, aby być w zgodzie z przepisami unijnymi, ale również o opanowanie wypływu podatkowego pieniądza. Jak się szacuje, zjawisko może dotyczyć około 1000 polskich podmiotów, które stosują optymalizację podatkową.

Polscy promotorzy (pośrednicy) będą musieli przekazać szefowi Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) pierwszą informację o schematach podatkowych w ciągu 3 miesięcy od wejścia w życie ustawy, czyli do końca marca 2019 r. Ujawnią w niej schematy udostępnione lub wdrożone w okresie od 25 czerwca 2018 r. do 31 grudnia 2018 r.

Podkreślmy jeszcze kolejną nadgorliwość polskiego fiskusa. Dyrektywa wskazuje na schematy „podejrzane”, a więc nie wszystkie schematy są w kręgu zainteresowania Brukseli, natomiast Ministerstwo Finansów chciałoby czerpać wiedzę o wszystkich schematach podatkowych, które noszą cechę transgraniczności i zakłada, że za schemat podlegający ujawnieniu będzie uważana struktura przynosząca korzyść ponad 5 mln zł.

Chodzi o różnicę między podatkiem zapłaconym według polskich reguł bez istnienia struktury a kwotą do zapłaty po dokonaniu optymalizacji. Dodatkowo podmioty doradztwa podatkowego, których przychody lub koszty przekroczą 8 mln zł rocznie, muszą wdrożyć wewnętrzne procedury zapewniające wywiązanie się z obowiązku ujawniania schematów. Za niezastosowanie się do tego wymogu szef KAS będzie mógł nałożyć na firmę karę do 2 mln zł, a w niektórych sytuacjach nawet 10 mln zł.

 

Zagrożone tajemnice zawodowe

 

Istotną rolę w procesie raportowania, jak już wcześniej wspomnieliśmy, będzie odgrywał „pośrednik”. Jest on szeroko zdefiniowany w unijnym dokumencie: obejmuje podmiot tworzący, wprowadzający do obrotu, organizujący lub udostępniający do wdrożenia schemat, lub zarządzający wdrażaniem takiego schematu, ale również może to być osoba, która zdaje sobie sprawę (lub powinna zdawać sobie sprawę) z faktu udzielania przez siebie pomocy, wsparcia lub porad przy powyższych czynnościach. Według unijnych przepisów „pośrednik” nie musi raportować, jeśli naruszałoby to tajemnicę wynikającą z wykonywanego przez niego zawodu.

W sytuacjach, gdy nie będzie instytucji pośrednika, na przykład, kiedy podatnik wdraża schemat samodzielnie lub w sytuacji zwolnienia go z raportowania z uwagi na tajemnicę zawodową, zadanie to przejmie w całości podatnik.

W warunkach polskich pośrednik zostaje zdefiniowany jako „promotor”, czyli przede wszystkim doradca, adwokat i radca prawny, a więc osoby, które na rzecz podatnika opracowały określone rozwiązania, czyli schemat. Oznacza to w praktyce, iż będą oni zmuszeni „donosić” na swoich klientów, pomimo iż obowiązuje ich tajemnica zawodowa. Na reakcje środowisk nie trzeba było długo czekać.

W dniu 10 września do ministerialnego projektu zmian w ordynacji podatkowej odniosło się bardzo negatywnie Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych zaniepokojone tym, iż „przekazywanie przez radcę prawnego informacji o schemacie podatkowym – nawet bez ujawniania tożsamości korzystającego ze schematu – może prowadzić do naruszenia tajemnicy zawodowej ze względu na zakres przekazywanych danych, który może pozwalać na identyfikację korzystającego ze schematu”.

Rada logicznie argumentuje, iż Ministerstwo jest nadgorliwe, a jego propozycje wykraczają „w sposób znaczący” poza ramy przewidziane w Dyrektywie, która nakreśla jedynie obowiązek raportowania schematów transgranicznych, a nie krajowych.

Co więcej, autorzy Dyrektywy zaznaczają wręcz, że każde państwo członkowskie winno zapewnić promotorowi warunki do ochrony tajemnicy zawodowej tzn. prawo do uchylenia się od obowiązku raportowania tam, gdzie może dojść do ujawnienia tajemnicy.

Tymczasem polski prawodawca widzi rzecz inaczej: przewiduje zwolnienia promotora (w tym radcy prawnego) z obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej. Problem jednak w tym, że nie wskazuje jednocześnie trybu i podmiotu, który mógłby to zrobić. Mając na uwadze wcześniejsze propozycje Ministerstwa, można domniemywać, że mógłby to być klient, czego ustawa o radcach prawnych absolutnie nie przewiduje.

Rada zaapelowała więc o poprzestanie w polskich rozwiązaniach na zasadach przewidzianych w Dyrektywie i odstąpienie od wprowadzenia w stosunku do zawodów zaufania publicznego, takich jak radcowie prawni, dodatkowych obowiązków sprawozdawczych czy informacyjnych w zakresie schematów podatkowych. Za wystarczające w tym zakresie uznała zobowiązanie radcy prawnego do poinformowania klienta o istniejącym obowiązku raportowania schematów podatkowych przez klienta.

Sytuacja związana z naruszaniem tajemnic zawodowych jest na tyle poważna, iż w dniu 17 października wspólny list otwarty do Posłanek i Posłów na Sejm RP wystosowały w tej sprawie organizacje potencjalnych promotorów, a więc Krajowa Rada Radców Prawnych, Naczelna Izba Adwokacka i Krajowa Rada Doradców Podatkowych.

Sygnatariusze, wyrażając protest wobec zamiarów Ministerstwa Finansów, zwrócili uwagę ustawodawcy, iż projekt bezpośrednio godzi i narusza tajemnicę zawodową ich środowisk. Raportowanie umożliwia identyfikację klienta, nawet bez podawania jego danych personalnych. Dla specjalistów z zakresu bezpieczeństwa informacji nie ulega to wątpliwości.

Czy i na ile głosy zainteresowanych środowisk zostaną uwzględnione pozostaje sprawą otwartą. Z pewnością podano argumenty merytoryczne, które robią wrażenie na prawnikach, ale należy wątpić, iż skłonią do refleksji projektodawców i ustawodawcę.

Odwoływanie się do zasad demokratycznego państwa prawa czy spadku zaufania obywatela do instytucji państwa oraz wymiaru sprawiedliwości jest jak najbardziej uzasadnione, ale może okazać się rzucaniem przysłowiowym „grochem o ścianę”.

Rządzący niejednokrotnie już pokazali, iż kierują się własnym interesem, a jeśli zasadami, to chyba jedynie zasadą opłacalności. Wykazana przez Ministerstwo po raz kolejny nadgorliwość przy wdrażaniu przepisów unijnych świadczy o tym, iż przy tej okazji chce się zdyscyplinować, czyli włożyć kij w szprychy polskim przedsiębiorcom i pozyskać środki finansowe, niezwykle potrzebne na transfery socjalne.

 

Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec