Rostowski blokuje zmiany w specjalnych strefach ekonomicznych
Ministerstwo Gospodarki przygotowało założenia projektu ustawy o zmianie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Zmiany w większości mają raczej charakter doprecyzowujący dotychczasowe zapisy ustawowe, niż w istotny sposób zmieniające zasady ich funkcjonowania.
Doprecyzowanie pojęcia pomocy publicznej
Przez blisko 15 lat istnienia specjalnych stref ekonomicznych w Polsce (SSE), praktyka ujawniła niedoskonałości zapisów ustawowych, zakłócających ich funkcjonowanie. Niezbędne więc jest dokonanie zmian w obecnym ustawodawstwie.
Najważniejszą projektowaną zmianą jest poprawa redakcyjna przepisów traktujących o pomocy publicznej w SSE.
Dochody uzyskane z działalności gospodarczej prowadzonej na terenie strefy są zwolnione z podatku dochodowego. Maksymalną pomoc publiczną określa rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 grudnia 2008 r. w sprawie pomocy publicznej udzielanej przedsiębiorcom działającym na podstawie zwolnienia na prowadzenie działalności gospodarczej na terenach specjalnych stref ekonomicznych.
Zgodnie z tymi przepisami pomoc publiczna udzielana przedsiębiorcy w formie zwolnień podatkowych może wynosić maksymalnie od 30 do 50 % kosztów nowej inwestycji, lub kosztów tworzenia nowych miejsc pracy. W przypadku małych i średnich przedsiębiorców pomoc ta może być zwiększona dodatkowo odpowiednio o 20 i 10 punktów procentowych brutto.
Zarówno ustawa o SSE jak i ustawy podatkowe są na tyle nieprecyzyjne, że pojawiły się istotne wątpliwości interpretacyjne. Niektóre organy skarbowe stały na stanowisku, że pomocą publiczną w strefach jest wielkość dochodu, a nie wielkość zwolnienia podatkowego, co stanowi niekorzystną różnicę dla przedsiębiorców różnicę. Konieczne jest więc doprecyzowanie zapisów ustawowych tak, aby nie było wątpliwości, że pomocą publiczną jest wielkość zwolnienia podatkowego. Dziwi fakt, że tak fundamentalna kwestia dla funkcjonowania i zasadności tworzenia takich stref nie została do tej pory jeszcze uregulowana.
Pozostałe zmiany
Pozostałe zmiany w ustawie o SSE i przepisach podatkowych:
- wprowadzenie do składu rady nadzorczej spółek zarządzających strefami przedstawiciela Ministra Finansów w miejsce przedstawiciela wojewody – tylko jedna strefa położona jest na terenie jednego województwa, a nadto wojewoda nie odpowiada za rozwój regionalny,
- określenie zasad zwrotu pomocy uzyskanej w formie zwolnienia podatkowego w przypadku cofnięcia lub wygaszenia zezwolenia, którego warunki nie zostały zrealizowane,
- poszerzenie zakresu działania spółek zarządzających strefami – chodzi tutaj o prowadzenie działań ułatwiających przedsiębiorcom pozyskiwanie pracowników o pożądanych kwalifikacjach (dostosowanie szkolnictwa zawodowego do potrzeb), prowadzenie działań zwiększających potencjał stref do powstawania struktur klastrowych,
- wyłączenia stosowania „dorozumianej zgody” w procedurze rozpatrywania wniosków przedsiębiorców,
- uporządkowanie zasad kontroli przedsiębiorców,
- wprowadzenie jednolitych zasad zmiany zezwolenia, bez względu na datę jego wydania.
Wszystkie te zmiany należy ocenić pozytywnie, są one konieczne i zasadne. Choć niewątpliwie zmiany te nie będą raczej miały większego znaczenia dla rozwoju gospodarczego Polski, ani dla zwiększenia inwestycji na terenach stref, mają one bowiem charakter jedynie doprecyzowujący, porządkowy i redakcyjny.
Minister Finansów blokuje kolejne zmiany w SSE
Bardziej istotną kwestią w tej chwili dla inwestorów jest utrzymanie i dalszy rozwój obecnie funkcjonujących specjalnych stref ekonomicznych w Polsce. Już od ponad roku pomiędzy ministrem gospodarki a ministrem finansów istnieje konflikt w tej sprawie. Minister finansów blokuje wszystkie działania w zakresie wydłużenia okresu funkcjonowania stref, a także rozszerzania stref na tzw. podstrefy. Działania takie niestety stawiają pod znakiem zapytania to jakże potrzebne narzędzie pobudzania przedsiębiorczości.
Strefy mają funkcjonować do 2020 r. Czynione są starania wydłużenia tego okresu do 2025 r., trudno jest bowiem znaleźć inwestora, który zainwestuje środki w nowy biznes mając w perspektywie kilkuletni tylko okres, w trakcie którego objęty będzie zwolnieniami.
Od stycznia tego roku czekają przygotowane przez ministerstwo gospodarki rozporządzenia w sprawie rozszerzenia kostrzyńsko – słubickiej i mieleckiej specjalnej strefy ekonomicznej. Niestety do dnia dzisiejszego nie uzyskały one akceptacji ministra finansów, bez której rząd nie może ich przyjąć. Zamiar tworzenia nowych podstref podyktowany jest koniecznością wsparcia tych regionów kraju, gdzie bezrobocie jest największe, a o nowego inwestora najtrudniej.
Zdaniem NIK funkcjonowanie SSE ma pozytywny wpływ na rozwój gmin. Bezpośrednim efektem utworzenia i funkcjonowania strefy jest zmniejszenie bezrobocia, rozwój eksportu, napływ nowych inwestycji kapitałowych ale także transfer wiedzy na temat nowych technologii i nowoczesnych sposobów organizacji pracy. Korzyści dla budżetów gmin to przede wszystkim: zwiększone wpływy z tytułu podatków dochodowych, podatków od nieruchomości, a także sprzedaży nieruchomości dla inwestorów. Nierzadko strefy są jedyną szansą na rozwój gmin, które np. z uwagi na swoje położenie, infrastrukturę drogową czy inne czynniki są mało atrakcyjne dla inwestorów.
Strefy generują nowe miejsca pracy nie tylko w swoim obrębie, ale również poza ich granicami. Najczęściej etaty powstają w usługach np.: motoryzacyjnych, naprawczych, budowlanych, transportowych, finansowych, itd. Pozytywnie wpływają także na handel detaliczny i hurtowy. Korzyści są oczywiste. Strefy takie funkcjonują w całej Europie – np. we Francji jest ich ponad 80.
Minister finansów uważa jednak, że SSE mają niekorzystny wpływ na budżet państwa i nie spełniają swoich funkcji, dla których zostały powołane. Twierdzi, że inwestycje w strefach są niższe od utraconych dochodów podatkowych, a poza tym ich działalność jest szkodliwa, bowiem firmy działające na ich terenie mają przewagę konkurencyjną w stosunku do firm działających poza strefą.
W kryzysie, w warunkach ostrej konkurencji, rezygnowanie lub ograniczanie funkcjonowania stref jest działaniem trudnym do zrozumienia. Niejednokrotnie już działania Ministra Rostowskiego okazywały się szkodliwe dla otoczenia biznesowego, rozwoju gospodarczego i rozwoju przedsiębiorczości. Działania ukierunkowane tylko na zacieśnianie polityki fiskalnej państwa i zapewnianie w ten sposób iluzorycznych dochodów budżetowych, bez uwzględnienia wpływu tych działań na rozwój gospodarczy, mogą mieć trudne do przewidzenia skutki.
Wydaje się, że już w niedługim czasie będziemy mieli bardzo sprawny system „ściągania podatków”, pytanie tylko, czy będzie jeszcze ktoś, kto będzie miał możliwość płacić?
Kancelaria Prawna Skarbiec