Postępowania restrukturyzacyjne i upadłościowe w dobie koronawirusa

Postępowania restrukturyzacyjne i upadłościowe w dobie koronawirusa

2020-07-16

 

Kryzys ekonomiczny wywołany pandemią koronawirusa wstrząsnął niejednym przedsiębiorcą. Zamrożenie gospodarki oznaczające w wielu przypadkach konieczność zawieszenia działalności, a w konsekwencji utratę płynności finansowej, dla wielu firm zakończy się bankructwem, w najlepszym razie poważnymi kłopotami.

W takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem może okazać się wszczęcie postępowania upadłościowego lub restrukturyzacyjnego, biorąc dodatkowo pod uwagę, że przepisy Tarczy Antykryzysowej przewidują w tym zakresie pewne ułatwienia.

 

Szybsze rozpoznanie wniosku o restrukturyzację

 

Wobec pogarszającej się sytuacji ekonomicznej przedsiębiorca nie powinien pozostawiać spraw samych sobie, lecz w razie problemów z płynnością finansową i wypłacalnością (w tym z terminowym regulowaniem zobowiązań) rozważyć złożenie wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego.

Obowiązujące przepisy przewidują cztery odmienne tryby prowadzące do zawarcia układu z wierzycielami, których zastosowanie każdorazowo będzie zależeć od indywidualnych okoliczności, w tym m.in. sumy spornych wierzytelności.

Należy zatem przeanalizować, która ścieżka postępowania będzie najlepsza w danej sytuacji i jakie działania warto podjąć, zanim okaże się za późno, a poważnym konsekwencjom grożącym zarówno firmie, jak i osobom nią zarządzającym nie będzie dało się już zapobiec.

Tarcza Antykryzysowa przewiduje w swoich zapisach rozwiązanie, które niewątpliwie usprawnia proces restrukturyzacji. Zgodnie z art. 14a ust. 4 pkt 17 ustawy „koronawirusowej” rozpoznanie wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego zostało zaliczone do katalogu tzw. spraw pilnych, co oznacza, że w przypadku zaprzestania czynności przez dany sąd z uwagi na panujące zagrożenie epidemiologiczne, do rozpoznania takiego wniosku może zostać powołany inny, równorzędny sąd.

Dzięki temu rozpoznanie wniosku złożonego przez dłużnika zainteresowanego wszczęciem postępowania restrukturyzacyjnego, a następnie właściwa procedura, nie zostaną odsunięte w czasie, lecz będą toczyć się bez przeszkód.

Kwestia ta ma kluczowe znaczenie w kontekście odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania (w tym podatkowe) spółki zagrożonej niewypłacalnością, jak i grożących im sankcji karnych. Menedżerowie mogą się bowiem uwolnić od takiej odpowiedzialności m.in. w przypadku, gdy w ciągu 30 dni, od kiedy zaistniał stan niewypłacalności, wobec spółki zostanie otwarte postępowanie restrukturyzacyjne lub zatwierdzony zostanie układ zawarty z jej wierzycielami. Dotrzymanie ustawowego terminu jest zatem niezmiernie istotne.

Po przeanalizowaniu sytuacji finansowej firmy, w tym stanu rozliczeń z kontrahentami, może się okazać, że jedynym rozwiązaniem pozostanie złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Na szczęście również w tym zakresie ustawa „koronawirusowa” nieco łagodzi obowiązujące wymogi, umożliwiając przygotowanie niewypłacalnego przedsiębiorstwa do postępowania upadłościowego.

 

Więcej czasu na złożenie wniosku o upadłość firmy dotkniętej koronawirusem

 

Przepisy antykryzysowe przewidują pewne ułatwienie dla przedsiębiorców zobowiązanych z uwagi na swoją trudną sytuację ekonomiczną do złożenia wniosku w przedmiocie upadłości firmy. W świetle art. 15zzra ustawy w sytuacji, gdy podstawa ogłoszenia upadłości powstała w czasie stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii, bieg 30-dniowego terminu na złożenie wniosku nie rozpoczyna się, a jeśli już się rozpoczął, to ulega przerwaniu i po zakończeniu tego okresu biegnie od nowa.

Co więcej, w przypadku, gdy stan niewypłacalności zobowiązujący dłużnika do złożenia stosownego wniosku powstał podczas stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii, przepisy Tarczy Antykryzysowej wprowadzają domniemanie, że niewypłacalność powstała na skutek COVID 19.

Dzięki nowym regulacjom przedsiębiorca dotknięty lub zagrożony niewypłacalnością zyskuje zatem więcej czasu na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. W praktyce częstym problemem jest ustalenie, w którym momencie niewypłacalność, czyli utraty zdolności do regulowania wymagalnych zobowiązań pieniężnych, skutkującej obowiązkiem skierowania stosownego wniosku, właściwie wystąpiła, a tym samym, ile czasu pozostało, aby dochować 30-dniowego terminu.

Z perspektywy płynności finansowej przedsiębiorstwa przyjmuje się, że dłużnik utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, jeżeli opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych przekracza trzy miesiące.

Z kolei kryterium bilansowe zakłada, iż niewypłacalność ma miejsce, gdy według sporządzonego bilansu dłużnika jego zobowiązania, z wyłączeniem utworzonych na nie rezerw oraz zobowiązań w relacjach z powiązanymi jednostkami, są wyższe niż jego aktywa, i taki stan utrzymuje się dłużej niż 24 miesiące.

Jakkolwiek regulacje „koronawirusowe” zdają się łagodzić powyższy problem, to obowiązku złożenia wniosku w przedmiocie upadłości zdecydowanie nie wolno odkładać na później. Należy monitorować bieżącą sytuację przedsiębiorstwa, w szczególności jego zdolność do regulowania zobowiązań, aby w razie potrzeby nie uchybić ustawowemu terminowi.

Wystąpienie stanu niewypłacalności powinno zostać solidnie udokumentowane, tak aby można było wykazać przed sądem, że stan ten w istocie powstał w okresie i na skutek epidemii COVID 19. Dłużnicy, którzy utracili możliwość spłaty wierzytelności, muszą liczyć się z tym, że w świetle obowiązujących przepisów wniosek o ogłoszenie upadłości może również skierować wierzyciel niewypłacalnego dłużnika.

Warto ponadto pamiętać, że podobnie jak w przypadku restrukturyzacji, złożenie wniosku w ustawowym terminie może uchronić członków zarządu niewypłacalnej spółki przed osobistą odpowiedzialnością za jej zobowiązania.

 

Jakie działania podjąć w czasie kryzysu?

 

W wyniku spowolnienia gospodarczego, do którego przyczyniła się pandemia COVID-19, wielu przedsiębiorców z dnia na dzień zostało postawionych wobec konieczności zaprzestania działalności i utraty przychodów przy jednoczesnej konieczności regulowania istniejących zobowiązań.

Dodatkowo niepokoi fakt, że podmioty, wobec których otwarto restrukturyzację lub już ogłoszono upadłość, nie będą mogły skorzystać z finansowego wsparcia oferowanego przez kolejne wersje Tarczy Antykryzysowej.

Takie nierówne traktowanie przedsiębiorców podaje w wątpliwość szczerość intencji rządu i naraża firmy na niepewność. Wiele z nich będzie musiało zastanowić się, czy w kryzysowym położeniu kontynuować działalność gospodarczą, korzystając z państwowej pomocy, czy zrezygnować z niej, decydując się na otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego lub upadłościowego.

Niedawno rząd najwyraźniej zwrócił jednak uwagę na niedoskonałość pomocy oferowanej odnośnie do wspomnianych postępowań, czego efektem jest wprowadzenie w projekcie antykryzysowej Tarczy 4.0 instytucji uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego.

Dzięki temu nowemu rozwiązaniu dłużnik w trudnej sytuacji finansowej będzie mógł podjąć negocjacje z wierzycielami bez wszczynania postępowania przed sądem, w tym konieczności sądowego zatwierdzenia układu z wierzycielami.

Dodatkowym ułatwieniem będzie ochrona przedsiębiorcy przed prowadzeniem egzekucji przez indywidualnych wierzycieli na czas negocjacji porozumienia z nimi. Warunkiem skorzystania z szybszej procedury ma być jednak zawarcie stosownej umowy z doradcą restrukturyzacyjnym.

Niedawno sejm uchwalił także przepisy umożliwiające przedsiębiorcom w trudnej sytuacji ekonomicznej otrzymanie państwowej pomocy na ratowanie lub restrukturyzację biznesu. Z pewnością nie każda firma będzie w stanie spełnić ustawowe wymogi, niemniej warto zainteresować się tą opcją, a występując o rządowe wsparcie, zasięgnąć rady eksperta w zakresie restrukturyzacji przedsiębiorstw i pomocy publicznej.

W podbramkowej sytuacji zamiast się załamywać, lepiej zastanowić się nad tym, jakie działania można podjąć, aby zapobiec likwidacji przedsiębiorstwa, a docelowo również personalnej odpowiedzialności za jego długi. Z każdego położenia można znaleźć optymalne wyjście.

Trzeba jednak wiedzieć, którą ścieżkę wybrać, aby gospodarcze turbulencje zakończyły się bezpiecznym lądowaniem. Wsparcie przewodnika w postaci doświadczonego doradcy to z pewnością pierwszy krok do pomyślnego rozwiązania problemu.

 

Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec