Spółka zapłaci podatek dochodowy od wynajmu powierzchni biurowej
Przychody z tytułu własności nieruchomości nie podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób prawnych, jeśli budynek wykorzystywany jest wyłącznie lub w głównym stopniu na własne potrzeby podatnika.
Problem pojawia się w sytuacji, gdy spółka wynajmuje część powierzchni biurowej innym podmiotom. Zdaniem fiskusa jedynie przeznaczenie niewielkiej części nieruchomości na cele komercyjne pozwala uniknąć podatku.
Nowe przepisy jak zawsze nieprecyzyjne
Zgodnie z ustawą o CIT przychody z tytułu własności środków trwałych (budynków biurowych oraz handlowo-usługowych), których wartość początkowa przekracza 10 mln zł, podlegają opodatkowaniu stawką 0,035% za każdy miesiąc.
Przepisu tego nie stosuje się m.in. do budynków, które są wykorzystywane wyłącznie lub w głównym stopniu na własne potrzeby podatnika. Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu nowelizacji, celem wprowadzonego w 2018 r. rozwiązania było przeciwdziałanie optymalizacji podatkowej oraz rzeczywiste opodatkowanie zwrotu z inwestycji, który uzyskują podatnicy inwestujący w nieruchomości komercyjne.
Już na etapie prac w sejmie zwracano uwagę, że kryterium przeznaczenia nieruchomości „głównie na potrzeby własne podatnika” jest bardzo nieostre i pozostawia organom podatkowym szerokie pole do interpretacji. Jako przykład „własnych potrzeb podatnika” autorzy projektu wymienili wykorzystywanie budynku np. w charakterze siedziby zarządu spółki lub pomieszczenia dla jej pracowników.
Nie ulega jednak wątpliwości, że treść przepisu w dalszym ciągu będzie budziła spory interpretacyjne. Nie ma pewności, jak dużą powierzchnię budynku można wynająć np. firmie zewnętrznej, aby nie podlegać z tego tytułu opodatkowaniu CIT.
Sporne 25%
Pewna spółka stanęła przed takim właśnie problemem. W swojej ewidencji środków trwałych posiadała budynki biurowe, które były wykorzystywane przez pracowników administracyjnych, ale również częściowo wynajmowane jej spółkom zależnym lub innym podmiotom świadczącym usługi zarówno dla niej, jak i spółek zależnych.
We wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej spółka wskazała, że wynajem powierzchni nie jest jej głównym celem zarobkowym ani przedmiotem działalności, a odbywa się niejako przy okazji.
Spółka wyliczyła, że w jednym z należących do niej budynków wynajmowanych jest 25,4% powierzchni. Powołując się na definicję słowa „główny”, podatnik uznał, że należy przez to rozumieć: „mający największe znaczenie”, „podstawowy” „najważniejszy”.
Tym samym – w ocenie spółki – trzeba przyjąć, że głównym, podstawowym celem, dla którego wykorzystuje ona swoje nieruchomości, są jej własne potrzeby, tj. zapewnienie powierzchni biurowej swoim pracownikom, a zatem spółka nie będzie podlegała opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób prawnych z tytułu wynajmu nieruchomości.
Powierzchnia nie ma znaczenia
W interpretacji z dnia 21 maja 2018 r. (nr 0111-KDIB1-1.4010.68.2018.3.BS) Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie zgodził się ze stanowiskiem podatnika. Za budynki biurowe wykorzystywane w głównym stopniu na własne potrzeby można jego zdaniem uznać tylko takie budynki, których nieistotna, marginalna część powierzchni nie jest wykorzystywana na własne potrzeby podatnika. Dopiero wówczas można stwierdzić, że spółka nie uzyskuje z tego źródła przychodu.
Trzeba również wziąć pod uwagę cel przepisów, zgodnie z którymi wyłączone z opodatkowania mają być nieruchomości, z których podatnik nie uzyskuje przychodów w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.
Z tego samego powodu nie są opodatkowane również nieruchomości, od których nie dokonuje się już odpisów amortyzacyjnych. Zatem nawet jeśli podatnik wynajmuje nie więcej niż 30% powierzchni danego budynku, to w ocenie Dyrektora KIS już uzyskuje on z tego tytułu przychody. W rezultacie nie można uznać, że budynek ten jest wykorzystywany przez niego w głównym stopniu na własne potrzeby.
Omawiana interpretacja wskazuje, że organy podatkowe bardzo chętnie interpretują nieprecyzyjne przepisy na korzyść Skarbu Państwa. Wydają się przy tym zapominać o fundamentalnej zasadzie rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść podatnika.
Na szczęście fiskus nie jest konsekwentny i może się okazać, że już wkrótce zaprezentuje stanowisko diametralnie różne od wyżej opisanego. Dla podatnika oznacza to szansę na obronę swojego stanowiska – jeżeli tylko dysponuje on konkretnymi argumentami, które rzucą nowe światło na jego sprawę.
Każda sprawa podatkowa to przecież inny stan faktyczny, a często drobne niuanse mogą zadecydować, że szala przechyli się na naszą stronę. Dlatego też pomoc kompetentnego doradcy, który wskaże nam kierunek działania, może się okazać bezcenna.
Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec