Organ chciał „naprawić” ustawodawcę, by móc niejasne przepisy interpretować na niekorzyść podatnika

Organ chciał „naprawić” ustawodawcę, by móc niejasne przepisy interpretować na niekorzyść podatnika

2018-10-12

 

Przez cztery lata, przed trzema sądami, trwała walka przedsiębiorcy z fiskusem o możliwość zaliczenia do kosztów podatkowych odpisów amortyzacyjnych z tytułu umowy leasingu. Przedsiębiorcy nie pomogła dwukrotna wygrana przed sądem wojewódzkim, bo działający z upoważnienia Ministra Finansów organ przedłużył spór, wnosząc skargę kasacyjną.

Zakończył go dopiero Naczelny Sąd Administracyjny, wskazując naruszenie przez organ podstawowej zasady postępowania podatkowego. Zdaniem NSA organ „naprawiał” ustawodawcę i „nie wyjaśnił również, dlaczego uznał, że przepis budzący tyle niejasności i wątpliwości należało interpretować na niekorzyść podatnika” (wyrok z 26.07.2018 r. II FSK 1957/16).

Wyrażona w art. 121 § 1 Ordynacji podatkowej zasada stanowi, że „Postępowanie podatkowe powinno być prowadzone w sposób budzący zaufanie do organów podatkowych” (Dz.U. 1997 nr 137 poz. 926 ze zm.). Dodatkowo zgodnie z wprowadzonym do Ordynacji podatkowej i obowiązującym od 1 stycznia 2016 r. art. 2a: „Niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika” (Dz.U. 2015 poz. 1197).

 

Bubel prawny

 

Ustawą z dnia 16 listopada 2012 r. o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce (Dz.U. z 2012 r. poz. 1342) został wprowadzony do ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych przepis art. 15b.

Zobowiązywał on przedsiębiorcę do dokonania korekt i zmniejszenia kosztów uzyskania przychodów, jeśli do 30 dni od upływu 60-dniowego terminu płatności, a gdy termin ten był dłuższy – z upływem 90 dni od dnia zaliczenia wynikającej z faktury lub rachunku kwoty do kosztów uzyskania przychodów, nie uregulował należnej kwoty zobowiązania. Ograniczenia miały wpłynąć mobilizująco na przedsiębiorców w dokonywaniu przez nich płatności, a tym samym pomóc w likwidacji tzw. zatorów płatniczych.

To właśnie ten przepis, a dokładnie jego odmienna interpretacja stała się źródłem 4-letniego sporu pomiędzy fiskusem a spółką. O ogromnych wadach i kontrowersjach wokół tej regulacji świadczy najlepiej fakt, że już z dniem 1 stycznia 2016 r. została ona uchylona.

Jak stwierdził ustawodawca: „regulacje te skomplikowały system rozliczeń i zwiększyły obciążenia administracyjne w firmach” (uzasadnienie Projektu ustawy o zmianie ustawy – Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw, Druk 3018 z 09.12.2014 r.).

 

Nabycie lub wytworzenie

 

Na początku 2014 r. spółka z o.o. wystąpiła do Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach o wydanie interpretacji podatkowej, czy art. 15b ustawy o CIT znajduje zastosowanie do odpisów amortyzacyjnych dokonywanych w zakresie wykorzystywanych przez nią w swojej działalności urządzeń i maszyn pozyskanych do użytku w drodze umowy leasingu.

Przez 60-miesięczny okres jej trwania właścicielem urządzeń pozostawał finansujący, a dopiero po jego upływie spółka miała prawo żądać przeniesienia na nią tytułu ich własności. W grę wchodziły wysokie koszty podatkowe odpisów amortyzacyjnych. Wartość jednej tylko z maszyn wynosiła 340 000 zł netto.

Zdaniem przedsiębiorcy wskazany przepis nie miał zastosowania do dokonywanych przez niego odpisów amortyzacyjnych, bowiem ustępy 6 i 7 art. 15b wyraźnie stanowią, że dotyczy on „nabycia lub wytworzenia środków trwałych albo nabycia wartości niematerialnych i prawnych” (Dz. U. z 2011 r. nr 74, poz. 397).

Podstawę do amortyzacji stanowił więc przepis art. 16a ust. 2 pkt 3, który wyraźnie posługiwał się pojęciem środków majątkowych niestanowiących własności lub współwłasności podatnika, a użytkowanych przez niego na podstawie umowy leasingu.

 

Uzasadnienie nieakceptowane w państwie prawa

 

Wydawać by się mogło jasne, literalne rozumienie przepisów w odmienny sposób interpretował fiskus. Stwierdził bowiem, że nie jest ono wystarczające z uwagi na cele, jakie przyświecały wprowadzeniu regulacji o tzw. zatorach płatniczych. Były nimi poprawa płynności finansowej i zwiększenie dyscypliny płatniczej między przedsiębiorcami.

Dlatego organ uznał, że „uregulowania te winny mieć zastosowanie do wszystkich wydatków (ujmowanych w kosztach uzyskania przychodów) wynikających z transakcji dokonywanych pomiędzy przedsiębiorcami” (interpretacja indywidualna IBPBI/2/423-167/14/SD z 13.05.2014 r.).

Uchylając zaskarżoną przez spółkę interpretację, WSA w Gliwicach w wyroku z 15 grudnia 2014 r. nie zgodził się z przyjętym przez organ stanowiskiem o konieczności odwołania się do przepisów o zatorach płatniczych: „…argumentacja organu interpretacyjnego poprzez swoją ogólnikowość, w tym nawet brak jasnego i skonkretyzowanego odwołania się do uzasadnienia nowelizacji przepisów dotyczącej tzw. zatorów płatniczych oraz zupełne pominięcie uzasadnienia wyboru rodzaju wykładni w świetle aksjologicznych uwarunkowań tego wyboru akceptowanych w państwie prawa – wymyka się spod kontroli Sądu, który dodatkowo stwierdza, że przy tak enigmatycznej argumentacji nie widzi podstaw prawnych do dania prymatu wykładni celowościowej nad wykładnią językową spornych zapisów art. 15b ustawy o CIT” (I SA/Gl 993/14).

 

Naprawiając ustawodawcę na niekorzyść podatnika

 

Mimo dość wyraźnego przekazu sądu fiskus nie zmienił swojego stanowiska, podtrzymując je w pełni w wydanej 18 czerwca 2015 r. kolejnej interpretacji (IBPBI/2/4510-346/15/SD). Spółka po raz kolejny zmuszona była do zaskarżenia takiego działania organu i znów, zdaniem sądu, miała rację. „…organ wybrał wykładnię celowościową tego przepisu niejako „naprawiając” ustawodawcę, niezależnie od jego woli wyrażonej w tym przepisie i w sposób sprzeczny z jego treścią.

Organ nie wyjaśnił przy tym, dlaczego „właściciele” i „nie właściciele” środków trwałych musieliby być poddani tym samym rygorom w sytuacji, gdy ich statut prawny i faktyczny m.in. w świetle przepisów ustawy podatkowej jest różny. Organ nie wyjaśnił również dlaczego uznał, że przepis budzący tyle niejasności i wątpliwości należało interpretować na niekorzyść podatnika” (wyrok WSA w Gliwicach z 23.03.2016 r., I SA/Gl 1196/15).

 

Łamanie zasady postępowania podatkowego

 

Było to jednak tylko zdanie sądu. Fiskus nie zamierzał rezygnować ze znacznie zwiększonych wpływów do kasy budżetu państwa z tytułu podatku CIT, jeśli spółka nie mogłaby zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów odpisów amortyzacyjnych z tytułu umowy leasingu maszyn.

Działający z upoważnienia Ministra Finansów Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach wniósł więc od wyroku skargę kasacyjną, którą NSA w całości oddalił.

Zgadzając się w pełni ze stanowiskiem sądów wojewódzkich, wskazał dodatkowo, że „…wydając zaskarżoną interpretację, organ naruszył zasadę wyrażoną w art. 121 § 1 O.p. (zasada budzenia zaufania do organów podatkowych)” (II FSK 1957/16).

 

Stare porzekadło głosi, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi…

 

Niniejsza sprawa uwidacznia niewytłumaczalną zapalczywość w rozstrzyganiu wątpliwości na niekorzyść podatnika przy jednoczesnym, wysokim stopniu hipokryzji fiskusa. Bo o ile można jeszcze zrozumieć zawziętość w obronie własnego stanowiska przez organ przed dwoma sądami w obliczu istnienia w obrocie prawnym niejasnych przepisów, tak trudno o to w sytuacji, gdy już doszło do ich wyeliminowania. Art. 15b ustawy o CIT został uchylony przez ustawodawcę 1 stycznia 2016 r., a więc na 7 miesięcy przed wniesieniem przez organ skargi kasacyjnej (nastąpiło to 6 lipca 2016 r.).

Co więcej, wnoszący tę skargę DIS działał z upoważnienia Ministra Finansów – tego samego, który już 29 grudnia 2015 r. w wydanej przez siebie interpretacji ogólnej wskazał, że „Wyrażona w art. 2a Ordynacji podatkowej zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika dotyczy tylko wątpliwości co do treści przepisów prawa, a nie wątpliwości co do stanu faktycznego” (PK4.8022.44.2015). Jeśli więc organ miał wątpliwości co do rozumienia treści przepisu 15b w świetle mającej pierwszeństwo w interpretowaniu przepisów prawa wykładni językowej, to nie powinien szukać jej rozszerzenia za pomocą wykładni celowościowej.

Fiskus wiedział również, że umowy leasingu maszyn zawarte zostały przed datą 1 stycznia 2013 r., a więc jeszcze przed wejściem w życie spornych przepisów. Pomimo tej wiedzy łakomy zwiększonych wpływów podatkowych organ chciał nie tylko odmówić zaliczania do kosztów podatkowych rat leasingowych poniesionych już po dacie wejścia w życie art. 15b, ale i rozciągnąć to ograniczenia wstecznie na okres przed tą datą:

Pomimo że umowy leasingu finansowego opisane we wniosku, zawierane były przed wejściem w życie przepisów dotyczących zatorów płatniczych, to wydatki w postaci zapłaty rat leasingowych ponoszone są przez Wnioskodawcę także po ich wejściu w życie, tj. po 1 stycznia 2013 r. Również odpisy amortyzacyjne dokonywane od będących przedmiotem umów leasingu finansowego maszyn i urządzeń są uwzględniane w rachunku podatkowym po 1 stycznia 2013 r. Zatem, w niniejszej sprawie, znaczenie ma data zaliczenia wydatków do kosztów uzyskania przychodów, a nie data zawarcia umowy pomiędzy podmiotami” (IBPBI/2/4510-346/15/SD).

Trwająca ponad cztery lata sprawa stanowi szablonowy przykład bezprawia urzędniczego, jakiego dopuszczają się organy podatkowe celem zapewnienia kosztem przedsiębiorców jak największych wpływów do budżetu państwa.

W sytuacji, gdy sądy nie są w stanie zrozumieć, dlaczego mimo jasnych wskazań działające na podstawie prawa organy interpretują niejasne przepisy na niekorzyść podatników, z pomocą przyjść może stare porzekadło wyjaśniające, o co chodzi, gdy nie wiadomo, o co chodzi.

 

Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec