Z łatką oszusta – rzecz o karuzeli podatkowej
Działania Ministerstwa Finansów, których celem jest walka z nieuczciwymi praktykami podatkowymi, przynoszą konkretne rezultaty. Przynajmniej tak twierdzi sam resort finansów. I rzeczywiście – w sierpniu br. wykryto np. karuzelę podatkową, w której udział brało przynajmniej 30 polskich i zagranicznych firm. Jednak działania służące wykrywaniu VAT-owskich wyłudzeń często wymierzone są również przeciwko uczciwym przedsiębiorcom.
Samochodowy szwindel
Przedmiotem działalności wykrytej karuzeli podatkowej był handel samochodowy. Podmioty, które sprowadzały auta z zagranicy, nie uiściły w Polsce należnego podatku VAT. Organy zidentyfikowały przeszło 1 tys. pojazdów, z których firmy nie rozliczyły się z fiskusem.
Z szacunkowych wyliczeń wynika, że tylko przez ostatnie półtora roku działalności karuzeli (styczeń 2016 – lipiec 2017) straty poniesione przez organy podatkowe wyniosły ponad 25 mln zł. Podmioty biorące udział w tym nielegalnym procederze wystawiły w tym okresie faktury o wartości 108 mln zł. Natomiast był on prowadzony przynajmniej od 2014 r.
Łańcuch dostaw pętlą na szyję
W ostatnim czasie w prawie podatkowym zaszło sporo zmian. Przykładem może być chociażby rozszerzenie od stycznia br. zakresu kontroli krzyżowej przeprowadzanej przez organ podatkowy. Wprowadzona nowelizacja dała kontrolującemu prawo do sprawdzania całych łańcuchów dostaw danego przedsiębiorcy, a nie jedynie jego bezpośrednich kontrahentów.
Oznacza to, że przedsiębiorca, który uczciwie rozlicza się z fiskusem i do którego działalności organ podatkowy nie ma żadnych zastrzeżeń, zostanie mimo wszystko skontrolowany – tylko dlatego, że znalazł się w łańcuchu dostaw kontrahenta podejrzanego o próby wyłudzenia VAT. I chociaż organ może objąć kontrolą jedynie transakcję przeprowadzaną z weryfikowanym kontrahentem, to sam fakt przeprowadzania kontroli w firmie może rzutować na jej płynną działalność.
Nowe zobowiązania dla przedsiębiorców
W wyniku wprowadzenia w prawie podatkowym zmian organy kontrolne otrzymują dostęp do szeregu informacji dotyczących polskich przedsiębiorstw. Wiąże się to z dodatkowymi obowiązkami, jakie są nakładane na właścicieli firm. Jednym z nich jest przesyłanie co miesiąc Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK) ewidencji zakupu i sprzedaży VAT.
Duże podmioty wywiązują się z tego obowiązku od lipca 2016 r., małe i średnie zaś od stycznia 2017 r. Od stycznia przyszłego roku ten obowiązek będzie dotyczył również mikroprzedsiębiorców. Od lipca 2018 r. mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa będą zobowiązane przesyłać również JPK dla innych ewidencji, tj. faktur sprzedaży, KPiR czy ewidencji przychodów.
Te nowe obowiązki stają się uciążliwe dla przedsiębiorców. I chociaż plik przesyłany jest w wersji elektronicznej, to musi mieć określoną formę, aby został zaakceptowany. Ponadto przedsiębiorstwa muszą dostosować wykorzystywane w prowadzonej działalności systemy informatyczne do generowania JPK.
Stworzy to nie tylko dodatkowe koszty, ale również problemy związane chociażby z powtarzającymi się numerami faktur zakupowych od różnych sprzedawców czy koniecznością raportowania powodu wystawienia korekty faktury (taka informacja nie jest z reguły nigdzie archiwizowana). I chociaż wprowadzane przez MF zmiany mają usprawnić przesyłanie informacji podatkowych na linii przedsiębiorca–fiskus, to w niektórych przypadkach mogą one tę komunikację znacznie skomplikować.
Biznesowe informacje na pewno bezpieczne?
Dostęp do informacji na temat nie tylko konkretnego przedsiębiorcy, ale również jego kontrahentów miałby pozyskać zespół doświadczonych analityków i programistów pracujących z ramienia MF. Zadaniem tzw. big daty byłoby wykrywanie nieuczciwych przedsiębiorców na podstawie powiązanych ze sobą danych. Specjaliści otrzymaliby wgląd zarówno w historie realizowanych transakcji, jak i w dane finansowe czy informacje o kontrahentach.
Przedsiębiorcy obawiają się przede wszystkim, że poufne dane na temat ich firm mogą dostać się w niepowołane ręce. Poza tym uczciwi podatnicy niepokoją się również, że pozyskane przez zespół informacje mogą wprowadzać w błąd i niesłusznie wskazywać na próbę oszukania przez nich Skarbu Państwa, nawet mimo dużego doświadczenia analizujących specjalistów.
Podatkowy kij, który ma dwa końce
Ministerstwo Finansów podkreśla, że wprowadzane w polskim prawodawstwie zmiany oraz powstające nowe narzędzia do walki z wyłudzeniami VAT przynoszą wymierne rezultaty. Dowodem ma być chociażby sierpniowe wykrycie karuzeli podatkowej.
Jednak działania resortu finansów stale budzą obawy zarówno części specjalistów podatkowych, jak i uczciwych przedsiębiorców. Większość z nich dotyczy rosnących możliwości kontrolnych fiskusa. Przedsiębiorcy, którzy uczciwie rozliczają się z prowadzonej działalności, są zaniepokojeni tym, że wszechobecna inwigilacja skarbowa może doprowadzić do sytuacji, w której bezzasadnie znajdą się w kręgu podejrzanych o wyłudzenia (kiedy nieświadomie nawiążą relację biznesową z nieuczciwym kontrahentem) albo w której istotne dla ich działalności informacje dostaną się w niepowołane ręce (np. informacje finansowe, dane kontrahentów).
Ponadto przedsiębiorcy są coraz bardziej zagubieni we wprowadzanych zmianach podatkowych. A przecież system podatkowy powinien być skonstruowany w taki sposób, aby uczciwi przedsiębiorcy nie musieli udowadniać swoich dobrych intencji.
Walka z nieuczciwymi praktykami podatkowymi jest jak najbardziej słuszna. Nie powinna jednak być realizowana kosztem uczciwych podmiotów.
Kancelaria Prawna Skarbiec