Paszport na sprzedaż. Kiedy złoty dokument staje się kulą u nogi

Paszport na sprzedaż. Kiedy złoty dokument staje się kulą u nogi

2025-10-20

 

Programy obywatelstwa ekonomicznego. Praktyczne problemy w bankach, przy zakupie nieruchomości i na granicach.

 

Scena rodem z hollywoodzkiego thrillera: biznesmen otwiera elegancką skórzaną teczkę i wyjmuje paszport małego rajskiego państwa, który kosztował go setki tysięcy dolarów. Miał być przepustką do świata bez granic, kluczem do międzynarodowych finansów i symbolem globalnej mobilności. W rzeczywistości okazuje się dokumentem, który wywołuje alarm w każdym systemie bankowym i wzbudza niepokój funkcjonariuszy straży granicznej. To nie fikcja literacka – to codzienna rzeczywistość tysięcy posiadaczy obywatelstw ekonomicznych, w tym programu oferowanego przez Vanuatu.

Programy Citizenship by Investment, potocznie nazywane „złotymi paszportami”, zyskały ogromną popularność w ostatniej dekadzie jako sposób na zdobycie drugiego obywatelstwa przez zamożnych inwestorów. Vanuatu, malownicze państwo wyspiarskie na Pacyfiku, stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych graczy na tym rynku, oferując stosunkowo szybką ścieżkę do obywatelstwa za inwestycję rozpoczynającą się od stu tysięcy dolarów amerykańskich. Jednak to, co w broszurach marketingowych prezentuje się jako ekskluzywny produkt premium, w rzeczywistości może okazać się źródłem poważnych komplikacji dla obywateli państw Unii Europejskiej, którzy zdecydują się na tę drogę.

 

Status prawny – uznanie międzynarodowe versus praktyka życia codziennego

Zanim przejdziemy do katalogu problemów, konieczne jest wyjaśnienie fundamentalnej kwestii. Republika Vanuatu jest suwerennym państwem w pełni uznanym przez wspólnotę międzynarodową, członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych od roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego pierwszego, Commonwealth of Nations oraz szeregu innych organizacji międzynarodowych. Vanuatu utrzymuje stosunki dyplomatyczne z większością państw świata, a jego obywatelstwo jest formalnie równorzędne obywatelstwom innych suwerennych państw. Żadne przepisy prawa międzynarodowego ani europejskiego nie kwestionują ważności dokumentów tożsamości wydawanych przez Vanuatu, a status prawny tego państwa jest niepodważalny.

Problemy, które stanowią istotę niniejszej analizy, nie wynikają zatem z braku uznania międzynarodowego czy wątpliwości co do suwerenności tego państwa, lecz z oceny ryzyka związanego z konkretnymi programami nadawania obywatelstwa prowadzonymi przez rząd Vanuatu oraz z praktyki stosowanej przez instytucje finansowe i organy administracyjne różnych krajów w ramach procedur przeciwdziałania praniu pieniędzy. To rozróżnienie jest kluczowe: z formalnego punktu widzenia nie istnieją bezpośrednie prawne ograniczenia w otwieraniu kont bankowych czy nabywaniu nieruchomości dla posiadaczy paszportu Vanuatu. Paszport ten jest dokumentem uznawanym i ważnym, a jego posiadacz formalnie zachowuje wszystkie prawa wynikające z posiadania obywatelstwa.

Kluczowa różnica polega jednak na tym, że w praktyce instytucje finansowe, organy administracyjne oraz podmioty uczestniczące w obrocie nieruchomościami klasyfikują osoby posługujące się obywatelstwem Vanuatu, szczególnie uzyskanym w ramach programu Citizenship by Investment, jako klientów wysokiego ryzyka. Ta klasyfikacja przekłada się na szereg praktycznych utrudnień i dodatkowych obciążeń, które mogą przekształcić upragniony drugi paszport w źródło frustracji i komplikacji prawno-finansowych.

 

Podróżowanie – iluzja mobilności globalnej

Jednym z głównych argumentów sprzedażowych programów obywatelstwa ekonomicznego jest obietnica zwiększonej mobilności międzynarodowej. W przypadku połączenia polskiego i vanuatańskiego obywatelstwa obietnica ta okazuje się całkowicie iluzoryczna, a w niektórych aspektach wręcz kontrproduktywna.

Dla obywatela polskiego kwestia podróżowania po Unii Europejskiej wymaga szczególnego rozróżnienia między formalnym statusem prawnym a praktycznymi konsekwencjami. Samo obywatelstwo Vanuatu nie ogranicza możliwości podróżowania po Unii Europejskiej jeśli jest drugim obywatelstwem. Obywatel polski posiadający również paszport Vanuatu zachowuje pełne prawo do swobodnego przemieszczania się po terytorium Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Szwajcarii w oparciu o swoje polskie obywatelstwo. Traktaty unijne gwarantują obywatelom państw członkowskich prawo do swobodnego przepływu osób, które pozostaje nienaruszone niezależnie od posiadania dodatkowych obywatelstw. Z perspektywy prawa unijnego obywatel polski podróżujący z polskim paszportem korzysta z pełni praw wynikających z obywatelstwa Unii Europejskiej.

Istotne ograniczenia i ryzyka pojawiają się jednak w dwóch aspektach. Po pierwsze, zgodnie z polskim prawem i praktyką Straży Granicznej Rzeczypospolitej Polskiej, obywatel polski zobowiązany jest do opuszczania terytorium Polski oraz wjazdu na nie wyłącznie z wykorzystaniem polskiego dokumentu tożsamości. Polska stosuje zasadę wyłączności i nadrzędności polskiego obywatelstwa na swoim terytorium, co oznacza, że drugie obywatelstwo nie jest respektowane w kontaktach z polskimi organami państwowymi przy przekraczaniu granic. Próba opuszczenia Polski z wykorzystaniem paszportu Vanuatu może skutkować odmową wypuszczenia z kraju oraz komplikacjami administracyjnymi. W praktyce oznacza to, że polski obywatel nie może wykorzystać paszportu Vanuatu do podróży rozpoczynających się lub kończących w Polsce, nawet jeśli teoretycznie mógłby go użyć w trakcie podróży poza granicami Polski.

Po drugie, istotne znaczenie ma drastyczne pogorszenie się międzynarodowej pozycji paszportu Vanuatu w ostatnich latach. Unia Europejska permanentnie cofnęła Vanuatu prawo do ruchu bezwizowego w strefie Schengen w grudniu 2024 r., kończąc tym samym zawieszenie wprowadzone w marcu 2022 r.. Decyzja ta dotyka wszystkich obywateli Vanuatu, niezależnie od sposobu nabycia obywatelstwa, i oznacza, że każda osoba posługująca się wyłącznie paszportem Vanuatu musi obecnie ubiegać się o wizę Schengen przed wjazdem do krajów Unii Europejskiej. Oficjalne uzasadnienie tej decyzji ze strony instytucji unijnych wprost wskazuje na obawy związane z „ryzykami wynikającymi z programów inwestycyjnych dotyczących obywatelstwa Vanuatu”, co jednoznacznie określa międzynarodową ocenę tych programów jako stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa i integralności kontroli granic.

Podobnie Wielka Brytania wprowadził wymóg wizowy dla obywateli Vanuatu z dniem dziewiętnastego lipca dwa tysiące dwudziestego trzeciego roku, z krótkim okresem przejściowym do szesnastego sierpnia tego samego roku. Decyzja ta została podjęta z uwagi na obawy dotyczące integralności programu CBI oraz związanych z nim ryzyk bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone nigdy nie włączyły Vanuatu do programu Visa Waiver Program, co oznacza, że obywatele tego państwa muszą ubiegać się o wizy turystyczno-biznesowe kategorii B-1/B-2 w konsulatach amerykańskich, przechodząc przez standardowe procedury, włączając obowiązkowe rozmowy kwalifikacyjne.

W rezultacie opisanych ograniczeń wartość paszportu Vanuatu w globalnych rankingach mobilności spadła znacząco, plasując się obecnie około pięćdziesiątego piątego do sześćdziesiątego miejsca, z dostępem bezwizowym lub wizą przy wjeździe do jedynie około dziewięćdziesięciu sześciu do stu trzydziestu krajów, w zależności od źródła danych. Dla porównania, polski paszport plasuje się konsekwentnie w pierwszej dziesiątce najsilniejszych paszportów świata, oferując dostęp bezwizowy do około stu osiemdziesięciu czterech krajów. Matematyka jest brutalna: zamiast zyskać dodatkowe możliwości podróżowania, polski obywatel z vanuatańskim paszportem po prostu posiada drugi, znacznie gorszy dokument, którego nie może skutecznie wykorzystać.

Dodatkowe ryzyko wiąże się z potencjalnymi komplikacjami administracyjnymi wynikającymi z samego faktu posiadania drugiego obywatelstwa w kontaktach z organami granicznymi i konsularnymi. Chociaż posiadanie drugiego obywatelstwa jest w Polsce legalne i nie wymaga zawiadomienia ani zgody jakichkolwiek organów, to w praktyce ujawnienie faktu posiadania obywatelstwa Vanuatu może prowadzić do dodatkowych pytań ze strony funkcjonariuszy służb granicznych czy konsularnych, szczególnie w kontekście rosnącej międzynarodowej uwagi na programy Citizenship by Investment. W niektórych sytuacjach może to prowadzić do wydłużonych kontroli granicznych czy dodatkowych procedur weryfikacyjnych, chociaż formalnie nie stanowi to podstawy do odmowy wjazdu obywatelowi Unii Europejskiej podróżującemu z unijnym dokumentem.

 

Sektor bankowy: czerwona flaga w systemach compliance

To jednak w relacjach z sektorem finansowym posiadacze obywatelstw ekonomicznych napotykają najbardziej dotkliwe problemy. Scenariusz jest powtarzalny i frustrujący: zamożna osoba, często prowadząca legalną działalność gospodarczą od dekad, próbuje otworzyć rachunek bankowy w renomowanej europejskiej instytucji finansowej. Podczas wypełniania standardowych formularzy ujawnia posiadanie obywatelstwa Vanuatu. W tym momencie proces, który dla przeciętnego klienta trwałby kilka dni, zamienia się w wielomiesięczną odyseje biurokratyczną, która w wielu przypadkach kończy się lakoniczną odmową bez szczegółowego uzasadnienia.

Banki europejskie i amerykańskie stosują wobec posiadaczy paszportów Vanuatu procedury określane jako Enhanced Due Diligence, czyli wzmożoną kontrolę należytej staranności. W ramach tych zaostrzonych procedur Know Your Customer instytucje finansowe wymagają szczegółowej weryfikacji źródła pochodzenia środków, co w praktyce oznacza konieczność przedstawienia obszernej dokumentacji potwierdzającej legalność prowadzonej działalności gospodarczej, historię transakcji, zeznania podatkowe z wielu lat, dokumenty rejestrowe wszystkich powiązanych podmiotów oraz inne dokumenty finansowe znacznie wykraczające poza standardowe wymagania stawiane przeciętnym klientom. Proces rozpatrywania wniosków o otwarcie rachunku ulega znacznemu wydłużeniu, nierzadko trwając kilka miesięcy zamiast standardowych kilku dni lub tygodni.

Źródłem tych utrudnień są międzynarodowe obawy dotyczące programów Citizenship by Investment jako potencjalnych narzędzi wykorzystywanych do prania pieniędzy i finansowania terroryzmu. Instytucje finansowe, działając w reżimie coraz bardziej restrykcyjnych przepisów przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, klasyfikują programy CBI jako obszary podwyższonego ryzyka. Piąta i szósta dyrektywa Unii Europejskiej w sprawie przeciwdziałania praniu pieniędzy wprost klasyfikują podmioty oferujące pośrednictwo w programach CBI jako podmioty zobowiązane do wzmożonej kontroli, co automatycznie przekłada się na traktowanie ich klientów jako podmiotów podwyższonego ryzyka przez instytucje finansowe.

Logika tej klasyfikacji jest następująca: skoro ktoś był gotów zapłacić znaczną sumę za szybkie uzyskanie obywatelstwa małego państwa wyspiarskiego, to pojawia się pytanie o motywy takiej decyzji. Czy chodziło o legalną optymalizację podatkową i planowanie sukcesyjne, czy może o ukrycie prawdziwej tożsamości i pochodzenia kapitału? Dla banku, który ponosi odpowiedzialność regulacyjną i reputacyjną za swoich klientów, bezpieczniejszym rozwiązaniem jest po prostu odmówić świadczenia usług niż podjąć ryzyko związane z potencjalnym zaangażowaniem w struktury służące do prania pieniędzy.

Dodatkowym obciążeniem dla polskich obywateli posiadających również obywatelstwo Vanuatu są wymogi wynikające z międzynarodowych standardów wymiany informacji podatkowych. Zgodnie z przepisami FATCA oraz Common Reporting Standard, do których Polska przystąpiła, osoby otwierające rachunki bankowe są zobowiązane do ujawnienia wszystkich posiadanych obywatelstw oraz podania informacji o swoim statusie rezydencji podatkowej. Polska uczestniczy w automatycznej wymianie informacji podatkowych z ponad pięćdziesięcioma krajami, co oznacza, że informacje o rachunkach bankowych są przekazywane między jurysdykcjami. W przypadku osób posiadających obywatelstwo uzyskane przez programy inwestycyjne, banki często wymagają dodatkowego potwierdzenia rezydencji podatkowej poza Vanuatu, co może stanowić istotne utrudnienie, szczególnie jeśli osoba faktycznie nie mieszka ani nie prowadzi działalności w żadnym innym kraju poza Polską.

W praktyce oznacza to, że polski obywatel z dodatkowym obywatelstwem Vanuatu może napotkać odmowę otwarcia rachunku w niektórych prestiżowych instytucjach finansowych, które zdecydowały się w ogóle nie obsługiwać klientów z programów CBI ze względu na wysokie koszty compliance. Lista takich instytucji systematycznie rośnie, obejmując nie tylko tradycyjne banki private banking, ale również zwykłe banki detaliczne, które uznają, że obsługa takich klientów nie jest ekonomicznie uzasadniona w świetle kosztów związanych z procedurami Enhanced Due Diligence.

Nawet jeśli bank zgodzi się na otwarcie rachunku, może nałożyć szereg dodatkowych warunków i ograniczeń. Wyższe opłaty za prowadzenie rachunku, wymóg utrzymywania znacznie wyższych sald minimalnych, ograniczenia w dostępie do niektórych produktów bankowych, takich jak private banking, zaawansowane produkty inwestycyjne czy kredyty, oraz obowiązek regularnych przeglądów dokumentacji to tylko niektóre z możliwych konsekwencji. Coroczne lub nawet częstsze przeglądy dokumentacji wymagają od klienta dostarczania aktualnych zaświadczeń, zeznań podatkowych, wyjaśnień dotyczących źródeł wpływów i kierunków wydatków, co generuje dodatkowe koszty nie tylko po stronie banku, ale również po stronie klienta, który musi angażować prawników i doradców podatkowych do przygotowania wymaganej dokumentacji.

Warto również zauważyć, że niektóre banki europejskie rozpoczęły w ostatnich latach kampanie zamykania rachunków ekspatriantów oraz osób z podwójnym obywatelstwem z krajów uznawanych za wysokie ryzyko. Dzieje się tak z uwagi na rosnące koszty compliance związane z przepisami AML, które czynią obsługę takich rachunków nieopłacalną z perspektywy instytucji finansowej. Oznacza to, że nawet posiadacze istniejących rachunków, którzy ujawnią fakt posiadania obywatelstwa Vanuatu – na przykład podczas rutynowej aktualizacji danych klienta – mogą spotkać się z wymogiem zamknięcia rachunku lub przekształcenia go na warunkach znacznie mniej korzystnych, z ograniczeniami transakcyjnymi i wyższymi opłatami.

Problem ten dotyka nie tylko tradycyjnej bankowości. Również platformy fintech, procesory płatności, a nawet niektóre giełdy kryptowalut zaczęły stosować podobne procedury weryfikacyjne wobec posiadaczy obywatelstw ekonomicznych. Chociaż dokument wspomina, że Binance nadal akceptuje paszporty Vanuatu do weryfikacji, to nawet w tym przypadku może być stosowana dodatkowa kontrola, a sytuacja może się zmienić w każdej chwili w odpowiedzi na zmieniające się wymogi regulacyjne.

 

Rynek nieruchomości – niuanse i ukryte pułapki

W przypadku transakcji nieruchomościowych sytuacja jest bardziej zniuansowana niż w przypadku usług bankowych czy podróżowania. Z formalnego punktu widzenia, obywatel polski posiadający również obywatelstwo Vanuatu zachowuje pełne prawo do nabywania nieruchomości w Polsce oraz innych krajach Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego bez jakichkolwiek ograniczeń wynikających z przepisów dotyczących cudzoziemców. Traktaty unijne gwarantują bowiem swobodę przepływu kapitału, co oznacza, że obywatele państw członkowskich mogą swobodnie nabywać nieruchomości w innych państwach członkowskich. Status obywatela polskiego w tym zakresie pozostaje dominujący i to właśnie polskie obywatelstwo determinuje prawa i obowiązki w relacjach z organami administracyjnymi państw UE.

Praktyczne komplikacje pojawiają się jednak na etapie realizacji transakcji, szczególnie gdy są one finansowane kredytem hipotecznym lub dotyczą nieruchomości o wysokiej wartości. Podobnie jak w przypadku usług bankowych, również notariusze, prawnicy oraz pośrednicy nieruchomości działają w reżimie piątej dyrektywy AML UE, która nakłada na nich obowiązek wzmożonej kontroli klientów związanych z programami Citizenship by Investment. Przepisy te nie pozostawiają tym profesjonalistom wyboru – są oni zobowiązani przez prawo do przeprowadzenia Enhanced Due Diligence wobec klientów, którzy nabyli obywatelstwo poprzez programy inwestycyjne, niezależnie od tego, czy istnieją jakiekolwiek konkretne podejrzenia nieprawidłowości.

W praktyce oznacza to, że przy transakcjach nieruchomościowych osoba posiadająca obywatelstwo Vanuatu może zostać poproszona o przedstawienie szczegółowej dokumentacji dotyczącej pochodzenia środków przeznaczonych na zakup. Nie chodzi tu o standardowe potwierdzenie zdolności finansowej, które jest wymagane od każdego nabywcy, lecz o znacznie bardziej szczegółową dokumentację obejmującą całą historię finansową. Notariusz lub prawnik prowadzący transakcję może zażądać przedstawienia zeznań podatkowych z kilku lat wstecz, dokumentacji źródeł dochodów, wyjaśnienia każdej większej transakcji na rachunkach bankowych, dokumentów potwierdzających legalność prowadzenia działalności gospodarczej, a w przypadku środków pochodzących ze sprzedaży innych aktywów – pełnej dokumentacji tych wcześniejszych transakcji. Proces ten może być nie tylko czasochłonny, ale również inwazyjny i frustrujący dla osoby, która prowadzi w pełni legalną działalność i nigdy nie miała problemów z prawem.

Największe trudności mogą wystąpić przy próbie uzyskania finansowania kredytem hipotecznym. Banki udzielające takich kredytów stosują własne procedury oceny ryzyka kredytowego, w ramach których obywatelstwo z krajów uznawanych za podwyższone ryzyko może skutkować bardziej restrykcyjnymi warunkami kredytowania. Bank może wymagać wyższego wkładu własnego, na przykład pięćdziesięciu procent wartości nieruchomości zamiast standardowych dwudziestu procent, co znacząco zwiększa wymóg kapitałowy. Oprocentowanie kredytu może być wyższe ze względu na klasyfikację ryzyka, co w perspektywie kilkudziesięciu lat spłaty może oznaczać dodatkowe dziesiątki tysięcy euro kosztów. Proces zatwierdzenia kredytu może również ulec znacznemu wydłużeniu ze względu na konieczność przeprowadzenia dodatkowych procedur due diligence przez departamenty compliance banku. W skrajnych przypadkach bank może w ogóle odmówić udzielenia finansowania, zmuszając kupującego do poszukiwania alternatywnych źródeł kapitału lub rezygnacji z transakcji.

Warto również zauważyć, że niektóre kraje europejskie wprowadziły dodatkowe ograniczenia dotyczące nabywania nieruchomości przez cudzoziemców, szczególnie w atrakcyjnych turystycznie lokalizacjach. Chociaż ograniczenia te formalnie nie dotyczą obywateli UE, to organy administracyjne mogą wykazywać szczególne zainteresowanie transakcjami dokonywanymi przez osoby posiadające również obywatelstwa z programów CBI, szczególnie jeśli transakcje te dotyczą dużych wartości lub mogą mieć implikacje dla lokalnego rynku nieruchomości.

Poza Unią Europejską sytuacja przedstawia się generalnie korzystniej, choć nie bez zastrzeżeń. W większości krajów trzecich posiadanie obywatelstwa Vanuatu jako drugiego obywatelstwa nie wprowadza dodatkowych barier w nabywaniu nieruchomości w porównaniu do sytuacji, gdyby osoba posiadała tylko obywatelstwo polskie. Co więcej, Vanuatu jako członek Commonwealth of Nations może w niektórych krajach Wspólnoty zapewnić preferencyjne traktowanie przy nabywaniu nieruchomości, szczególnie w krajach karaibskich i pacyficznych, gdzie członkostwo we Wspólnocie nadal ma znaczenie praktyczne. W niektórych jurysdykcjach podwójne obywatelstwo może również oferować korzystniejsze traktowanie podatkowe przy transakcjach nieruchomościowych, na przykład niższe stawki podatku od transferu własności czy zwolnienia z niektórych opłat notarialnych, choć wymaga to szczegółowej analizy przepisów konkretnego kraju oraz potencjalnych konsekwencji podatkowych w Polsce jako kraju rezydencji podatkowej.

Należy jednak pamiętać, że także poza Unią Europejską, szczególnie w krajach o rozwiniętych systemach przeciwdziałania praniu pieniędzy, takich jak Stany Zjednoczone, Kanada, Australia czy Wielka Brytania, transakcje nieruchomościowe dokonywane przez posiadaczy obywatelstw uzyskanych w ramach programów CBI mogą podlegać zwiększonej kontroli. W Stanach Zjednoczonych, gdzie sektor nieruchomości został uznany za obszar szczególnie podatny na pranie pieniędzy, transakcje powyżej określonych progów wartości podlegają obowiązkowi raportowania do Financial Crimes Enforcement Network, a transakcje dokonywane przez osoby z obywatelstwami CBI mogą wywoływać dodatkowe procedury weryfikacyjne ze strony agentów nieruchomości, prawników i tytułowych firm ubezpieczeniowych.

 

Źródła problemu – międzynarodowa presja na programy golden passport

Aby zrozumieć, dlaczego posiadacze obywatelstw ekonomicznych napotykają tak znaczne trudności, konieczne jest spojrzenie na szerszy kontekst międzynarodowych działań regulacyjnych i politycznych wymierzonych w programy typu golden passport. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zidentyfikowała programy CBI i RBI (Residence by Investment) jako obszar podwyższonego ryzyka dla integralności międzynarodowych standardów przejrzystości podatkowej. W szeregu raportów i rekomendacji OECD wskazywała na potencjał wykorzystywania tych programów do unikania automatycznej wymiany informacji podatkowych poprzez zmianę formalnej rezydencji podatkowej bez faktycznej zmiany miejsca zamieszkania czy prowadzenia działalności.

Financial Action Task Force, międzynarodowa organizacja zajmująca się standardami przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, wydała w ostatnich latach szereg wytycznych zalecających państwom członkowskim stosowanie wzmożonej kontroli wobec osób, które uzyskały obywatelstwo lub pobyt stały przez programy inwestycyjne. FATF zwraca uwagę na ryzyko, że programy te mogą być wykorzystywane przez osoby próbujące uniknąć sankcji międzynarodowych, ukryć swoją prawdziwą tożsamość lub pochodzenie kapitału, a w skrajnych przypadkach – przez organizacje terrorystyczne do ułatwienia przemieszczania się swoim członkom.

Unia Europejska podjęła szczególnie zdecydowane działania przeciwko programom obywatelstwa ekonomicznego, zarówno tym prowadzonym przez państwa trzecie, jak i – co szczególnie istotne – tym prowadzonym przez własne państwa członkowskie. Komisja Europejska wielokrotnie wyrażała obawy dotyczące zagrożeń dla bezpieczeństwa wewnętrznego Unii wynikających z programów CBI, wskazując na ryzyko infiltracji przestępczości zorganizowanej, obchodzenia sankcji międzynarodowych oraz podważania integralności przestrzeni Schengen. Permanentne cofnięcie Vanuatu prawa do ruchu bezwizowego w strefie Schengen było bezpośrednim rezultatem tych obaw i stanowi jasny sygnał dla innych państw prowadzących podobne programy.

Co szczególnie istotne, presja ta dotyczy nie tylko małych państw wyspiarskich, ale również członków Unii Europejskiej. Malta i Cypr, które przez lata prowadziły dochodowe programy sprzedaży obywatelstwa, zostały zmuszone do zamknięcia lub radykalnej reformy swoich programów pod presją instytucji unijnych. Bułgaria zakończyła swój program pobytów przez inwestycje po ostrej krytyce ze strony Komisji Europejskiej. Komisja zagroziła nawet postępowaniami o naruszenie prawa unijnego wobec państw członkowskich kontynuujących takie programy, argumentując, że sprzedaż obywatelstwa narodowego oznacza de facto sprzedaż obywatelstwa unijnego, co podważa fundamentalne wartości i bezpieczeństwo całej Unii.

Ten międzynarodowy konsensus co do problematycznego charakteru programów golden passport przekłada się bezpośrednio na praktykę instytucji finansowych, notariuszy, prawników i organów administracyjnych, które stosują się do wytycznych organizacji międzynarodowych oraz coraz bardziej restrykcyjnych przepisów krajowych i unijnych. Dla tych podmiotów klasyfikacja posiadaczy obywatelstw CBI jako klientów wysokiego ryzyka nie jest arbitralną decyzją dyskryminującą pewną grupę osób, lecz wymogiem regulacyjnym wynikającym z przepisów prawa oraz wytycznych organów nadzorczych.

 

Perspektywa – co dalej z programami CBI?

Patrząc w przyszłość, trudno oczekiwać poprawy sytuacji posiadaczy obywatelstw ekonomicznych. Trend międzynarodowy jest jednoznaczny: rosnąca presja regulacyjna, zaostrzanie przepisów przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz coraz bardziej krytyczne podejście opinii publicznej do programów typu golden passport. Vanuatu podejmuje wprawdzie pewne kroki mające na celu poprawę reputacji swojego programu, włączając zwiększenie opłat dla Financial Intelligence Unit z pięciu tysięcy do siedmiu tysięcy pięciuset dolarów za wniosek, wprowadzenie obowiązku biometrycznej rejestracji oraz wykluczenie obywateli niektórych krajów uznawanych za wysokie ryzyko, takich jak Iran, Irak, Syria, Korea Północna, Jemen, Rosja i Białoruś. Jednak te reformy, choć pozytywne, raczej nie odwrócą negatywnego postrzegania programu przez instytucje międzynarodowe, które uważają, że same koncepcja sprzedaży obywatelstwa jest fundamentalnie problematyczna.

Dla polskich obywateli rozważających uzyskanie drugiego obywatelstwa wnioski są jednoznaczne. Obywatelstwo Vanuatu nie oferuje praktycznie żadnych korzyści w zakresie mobilności międzynarodowej, gdyż polski paszport jest znacznie silniejszy. Nie ułatwia ono prowadzenia działalności międzynarodowej, a wręcz przeciwnie – komplikuje relacje z instytucjami finansowymi. Nie oferuje korzyści podatkowych dla polskich rezydentów podatkowych, którzy i tak podlegają opodatkowaniu w Polsce od całości swoich światowych dochodów. Jednocześnie wiąże się z szeregiem praktycznych utrudnień, kosztów i ryzyk reputacyjnych.

Wartość inwestycji w obywatelstwo Vanuatu, która początkowo wynosiła sto tysięcy dolarów lub więcej, musi być zestawiona z niematerialnymi kosztami: wielogodzinnymi rozmowami z urzędnikami bankowymi próbującymi wyjaśnić źródła środków, opóźnieniami w transakcjach biznesowych, dodatkowymi pytaniami funkcjonariuszy straży granicznej, koniecznością angażowania drogich prawników i doradców podatkowych do zarządzania konsekwencjami posiadania drugiego obywatelstwa. Dla większości polskich obywateli bilans ten będzie zdecydowanie negatywny.

Jeśli celem jest uzyskanie drugiego obywatelstwa dla zwiększenia mobilności międzynarodowej, znacznie bardziej sensowną opcją dla polskiego obywatela byłoby rozważenie obywatelstw innych państw Unii Europejskiej na podstawie faktycznego zamieszkania i integracji, które nie niosą ze sobą stygmatu programów CBI. Jeśli celem jest optymalizacja podatkowa, istnieją legalne i transparentne mechanizmy, które nie wymagają zmiany obywatelstwa i nie narażają na problemy z instytucjami finansowymi. Jeśli celem jest zabezpieczenie planu awaryjnego na wypadek niestabilności politycznej, warto rozważyć programy pobytowych, a nie obywatelstwa, które oferują realne prawo do zamieszkania w konkretnym kraju bez międzynarodowego stygmatu programów golden passport.

Historia programów obywatelstwa ekonomicznego pokazuje, że to, co wydaje się atrakcyjnym produktem premium w materiałach marketingowych, w rzeczywistości może okazać się dokumentem, który zamyka więcej drzwi niż otwiera. W świecie coraz bardziej zintegrowanych systemów wymiany informacji, zaostrzonych przepisów compliance i rosnącej międzynarodowej współpracy przeciwko przestępczości finansowej, złoty paszport może okazać się kulą u nogi zamiast kluczem do globalnej mobilności. To lekcja, którą tysiące posiadaczy takich dokumentów poznają na własnej skórze, płacąc nie tylko pieniędzmi za samo obywatelstwo, ale również czasem, nerwami i utraconym zaufaniem instytucji finansowych w latach następujących po tej pozornie atrakcyjnej inwestycji.