Gracz online wygrał spór z bukmacherem o 1,7 mln funtów
Andrew Green, brytyjski gracz internetowy, wygrał sądową batalię z firmą hazardową Betfred o nagrodę w wysokości 1,7 mln funtów po tym, jak bukmacher odmówił mu jej wypłaty za trzykrotne trafienie jackpota w jednej z oferowanych przez siebie gier w kasynie online.
Gracz trzykrotnie trafił główną wygraną
Green wygrał pieniądze w grze o nazwie Frankie Dettori’s Magic Seven Blackjack w styczniu 2018 r. na platformie online hostowanej przez Betfred. Przez 5 dni sądził, że jest milionerem. Ale kiedy próbował wypłacić swoją wygraną, spotkał się z odmową. Firma bukmacherska podniosła, że 54-letni gracz z Lincolnshire wygrał takie pieniądze z powodu wady gry, która zwiększała prawdopodobieństwo wypłacenia wyższych kwot wygranych. Jak wyjaśnił rzecznik Betfred: „Pan Green wygrał jackpota trzy razy podczas gry w grę dostarczoną przez jednego z naszych dostawców zewnętrznych. Dostawca zgłosił nam problem z oprogramowaniem i doradził, że powinniśmy wstrzymać płatność”.
Sąd orzekł na korzyść gracza
Ponieważ więc gra zawierała ową „wadę”, w opinii prawników Betfred jej organizator nie był zobowiązany do wypłaty nagrody. Trwający 3 lata spór zakończył się na początku kwietnia 2021 r. Brytyjski sąd najwyższy nakazał bukmacherowi wypłatę na rzecz gracza kwoty 1 722 923,54 funtów wygranej plus odsetki, orzekając, że jeden z punktów regulaminu gry, na który powołuje się Betfred, nie ma w ogóle zastosowania w okolicznościach tej sprawy.
Brak klauzuli w regulaminie, która pozwoliłaby bukmacherowi nie wypłacać wygranej
Podczas rozprawy w październiku 2020 r., prawnicy Greena poprosili sędzię Justice Foster o orzeczenie na korzyść klienta. Z kolei prawnicy Betfred argumentowali, że spór powinien zostać rozstrzygnięty w pełnym procesie. Sędzia stanęła jednak po stronie gracza. W swoim orzeczeniu stwierdziła: „Jestem jednoznacznego zdania, że te klauzule w regulaminie gry nie stanowią podstawy, aby zwolnić Betfred z obowiązku wypłaty wygranej”. Komentując ten wyrok, rzecznik Betfred powiedział: „Będziemy przestrzegać decyzji sądu i nie będziemy się odwoływać. Chcielibyśmy przeprosić pana Greena za opóźnienie w otrzymaniu jego pieniędzy”.
Wyrok ważny dla wszystkich graczy
W oświadczeniu po swoim zwycięstwie na sali sądowej szczęśliwy gracz w kasynie online powiedział, że przez ostatnie 3 lata był zdruzgotany i czuł się okradziony, ale teraz jest zwyczajnie zachwycony, że w końcu udało mu się wygrać tę sprawę.
Przyznał, że był oszołomiony po swoim zwycięstwie i zachęcał innych, którzy zostali oskarżeni o nieprzestrzeganie zasad zakładów bukmacherskich, aby stawili tym pomówieniom czoło, bo jego przypadek pokazał, że można skutecznie dochodzić sprawiedliwości. „To nie jest tylko wygrana dla mnie, ale wygrana dla każdego w podobnej sytuacji. Nie zrobiłem nic złego, zagrałem w grę, przez pięć dni gratulowano mi, że jestem milionerem, a potem mi to wyrwano”.
Podsumowanie
O problemach graczy z firmą bukmacherską Betfred zrobiło się głośno blisko rok temu. Ta jedna z najbardziej znanych brytyjskich marek w branży hazardowej została oskarżona o wycofanie się z zobowiązania do honorowania zaległych sald klientów upadłego bukmachera internetowego MoPlay po tym, jak zakupiła listę klientów tej firmy od jej likwidatora na Gibraltarze.
MoPlay przestał działać w lutym 2020 r., gdy jego spółka macierzysta Addison Global została postawiona w stan likwidacji. Klienci posiadający środki na swoich kontach nie byli w stanie ich wypłacić, ale po licytacji listy klientów MoPlay w połowie marca wydało oświadczenie, że wypracowało porozumienie, na mocy którego inny operator będzie honorował saldo gotówkowe gracza, tak aby mógł wypłacić swoje środki i kontynuować grę.
Z zarejestrowanymi w Wielkiej Brytanii i Irlandii klientami miał się skontaktować Betfred. Z MoPlay do Betfred zostało przeniesionych ok. 180 tys. kont. Jednak wielu graczy zgłaszało skargi, że ich konta nie przeszły do Betfred. Dwóm takim saldom przyjrzał się brytyjski dziennik The Guardian. Jak ujawnił w artykule z 19 kwietnia 2020.r., jedno opiewało na kwotę 27 tys. funtów, drugie na 680 funtów, ale z gwarancją dożywotniej wypłaty 300 funtów miesięcznie, a które zostało zamknięte przez bukmachera dwa dni po ogłoszeniu transakcji zakupu listy klientów MoPlay.
Jak widać, przykład Andrew Greena nie jest odosobniony, i wielu graczy online napotyka problemy z wypłatą swoich wygranych oraz w ogóle z wypłatą środków zgromadzonych na bukmacherskich kontach. Tak działo się np. w Polsce 4 lata temu, gdy tzw. ustawa antyhazardowa zakazała od 1 kwietnia 2017 r. gry u bukmacherów nieposiadających polskiej licencji, a 3 miesiące później wprowadziła rejestr domen zakazanych, powodując, że po 1 lipca 2017 r. środki klientów zgromadzone na kontach takich zagranicznych bukmacherów zostały zablokowane.
Sprawa Greena, który przy wsparciu zespołu prawników odzyskał od giganta fortunę, pokazuje, że walka z bukmacherami nie musi być skazana na porażkę. W tego typu sprawach najistotniejszą rolę odgrywa znajomość krajowych i zagranicznych uregulowań prawnych dotyczących gier hazardowych, w tym oferowanych online, w zależności chociażby od siedziby firmy organizującej zakłady.
Jak powiedział po rozprawie adwokat Greena: „Jestem absolutnie zachwycony szczęściem Andy’ego i jego rodziny. Nasz wymiar sprawiedliwości dostarczył najlepszy możliwy wyrok w tej sprawie, dając nadzieję tym wszystkim, którzy sądzą, że zawsze wygrywają tylko wielcy i bogaci”.
Źródło: The Guardian: „Online gambler wins court case to claim £1.7m prize after Betfred refused to pay”, 7 kwietnia 2021 r. oraz „BetFred accused of withholding funds from punters despite pledge”, 19 kwietnia 2020 r.
Autor: radca prawny Robert Nogacki – Twórca Kancelarii Prawnej Skarbiec