„Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany.” Tak zaczyna się „Proces” Kafki — i tak zaczyna się doświadczenie wielu przedsiębiorców w Polsce.
Nie dosłownie, oczywiście. Być może nikt nie przychodzi o świcie. Być może nie ma dramatycznego zatrzymania. Jest nie mniej dewastującego: pismo wzywające na czynność postawienia zarzutów. Że wszczęto postępowanie. Że masz się stawić. Że świat, który znałeś wczoraj, skończył się — a zaczął inny, rządzony regułami, których nie rozumiesz.
Kafka nie pisał o systemie sprawiedliwości swoich czasów. Pisał o każdym systemie, który jest zbyt złożony, by go pojąć, i zbyt potężny, by mu się przeciwstawić. O doświadczeniu człowieka, który wie, że jest oskarżony, ale nie wie dokładnie o co, nie wie przez kogo, nie wie według jakich reguł będzie sądzony.
To jest doświadczenie białego kołnierzyka w Polsce roku 2025.
Socjologia podejrzenia
Jest coś, czego nie uczą na studiach prawniczych: że zarzut karny to fakt społeczny, zanim stanie się faktem prawnym.
W momencie, gdy stajesz się podejrzanym, uruchamia się mechanizm, który socjologowie nazywają degradacją statusu. Nie musisz być skazany. Nie musisz być nawet oskarżony formalnie. Samo podejrzenie zmienia sposób, w jaki inni na ciebie patrzą — i sposób, w jaki sam na siebie patrzysz.
Kontrahenci zaczynają zachowywać dystans. Banki zadają dodatkowe pytania. Partnerzy biznesowi przestają odbierać telefony. Pracownicy szepczą. Media — jeśli sprawa jest wystarczająco duża — publikują twoje nazwisko z dopiskiem „podejrzany o”.
Garfinkel opisywał ceremonię degradacji: rytuał, w którym publiczna tożsamość osoby zostaje zniszczona i zastąpiona nową, gorszą. Oskarżenie karne jest taką ceremonią — nawet jeśli nigdy nie kończy się wyrokiem.
Kafka wiedział to intuicyjnie. Józef K. nie został skazany. Został zniszczony samym procesem.
Anatomia białego kołnierzyka
Kim jest biały kołnierzyk?
Termin pochodzi od Edwina Sutherlanda, amerykańskiego kryminologa, który w 1939 roku zauważył coś, co wydaje się oczywiste, ale wtedy oczywiste nie było: że przestępstwa popełniają nie tylko biedni, ale także bogaci. Że istnieje kategoria czynów zabronionych, które wymagają dostępu do władzy, wiedzy specjalistycznej, pozycji społecznej.
Sutherland zdefiniował przestępstwo białego kołnierzyka jako czyn popełniony przez osobę o wysokim statusie społecznym, w ramach jej działalności zawodowej. Bez przemocy fizycznej. Z wykorzystaniem zaufania, informacji, systemu.
W Polsce ta kategoria obejmuje dziś setki przepisów. Kodeks karny. Kodeks karny skarbowy. Ustawa o obrocie instrumentami finansowymi. Prawo upadłościowe. Prawo bankowe. Ustawa o ofercie publicznej. Ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy.
Menedżer, który podejmuje decyzję gospodarczą, porusza się przez pole minowe, na którym każdy krok może być później zakwalifikowany jako przestępstwo — niegospodarność, nadużycie zaufania, wyrządzenie szkody, oszustwo, pranie pieniędzy.
Nie dlatego, że chciał popełnić przestępstwo. Dlatego, że definicje są wystarczająco szerokie, by objąć prawie wszystko.
Psychologia oskarżonego
Jest zjawisko psychologiczne, które dotyka prawie każdego oskarżonego: poczucie nierealności.
Przez lata budowałeś firmę, podejmowałeś decyzje, zatrudniałeś ludzi, płaciłeś podatki. Byłeś pracodawcą, przedsiębiorcą, członkiem społeczności. A teraz ktoś mówi ci, że byłeś przestępcą. Że to, co uważałeś za normalną działalność gospodarczą, było w rzeczywistości ciągiem czynów zabronionych.
Umysł broni się przed tą redefinicją. Pierwsze reakcje to zwykle zaprzeczenie — to niemożliwe, to pomyłka, to się wyjaśni. Potem przychodzi gniew — na system, na prokuraturę, na niesprawiedliwość. Potem depresja — poczucie, że wszystko jest stracone. I dopiero potem — jeśli w ogóle — akceptacja sytuacji i zdolność do racjonalnego działania.
Kübler-Ross opisała te etapy w kontekście żałoby. Ale oskarżenie karne jest formą żałoby — żałoby po tożsamości, którą straciłeś, po życiu, które się skończyło, po przyszłości, która miała wyglądać inaczej.
Problem w tym, że racjonalne działanie jest potrzebne od pierwszego dnia. A od pierwszego dnia jesteś najmniej zdolny do jego podjęcia.
Kafka miał rację
W „Procesie” jest moment, który większość czytelników pamięta: Józef K. próbuje zrozumieć, o co jest oskarżony. Nikt mu nie mówi jasno. Każdy urzędnik odsyła do innego. Reguły istnieją, ale są niepisane. Zrozumienie systemu jest niemożliwe od wewnątrz.
To nie jest literacka przesada. To jest opis mechanizmu, który znają wszyscy obrońcy w sprawach karnych gospodarczych.
Zarzut brzmi: „wyrządzenie znacznej szkody majątkowej w obrocie gospodarczym, poprzez nadużycie udzielonych uprawnień i niedopełnienie ciążącego obowiązku”. Co to znaczy? Jakie uprawnienia? Jaki obowiązek? Co było dozwolone, a co nie?
Kafka nie wymyślił tego świata. Opisał go.
Przemysł ścigania
Jest aspekt białych kołnierzyków, o którym rzadko się mówi: że ściganie przestępstw gospodarczych jest przemysłem.
Prokuratura ma statystyki do wypełnienia. Ma wytyczne nakazujące surowe traktowanie przestępstw gospodarczych. Ma budżety uzależnione od „efektywności”. Ma ludzi, którzy robią kariery na głośnych sprawach.
To nie jest cyniczna obserwacja. To jest strukturalny fakt. System ścigania ma własne interesy — i te interesy nie zawsze są tożsame ze sprawiedliwością.
W 2021 roku liczba postępowań w sprawach o przestępstwa gospodarcze wzrosła o 22% w porównaniu do roku poprzedniego. Nie dlatego, że Polacy nagle stali się bardziej skorumpowani. Dlatego, że ściganie przestępstw białych kołnierzyków stało się priorytetem politycznym — a priorytet polityczny przekłada się na liczby.
Gdy jesteś przedmiotem tego priorytetu, twoja sprawa przestaje być sprawą o to, czy popełniłeś przestępstwo. Staje się sprawą o statystyki, kariery, politykę. Sprawiedliwość jest produktem ubocznym — jeśli w ogóle.
Obrona jako przywrócenie sensu
Kafka nie daje swojemu bohaterowi obrońcy — a jeśli daje, to takiego, który jest częścią systemu, nie jego przeciwnikiem. To jest najczarniejsza wizja: że nie ma nikogo po twojej stronie.
Rzeczywistość bywa inna.
Profesjonalna obrona w sprawie karnej gospodarczej to nie tylko znajomość przepisów. To przede wszystkim przywrócenie sensu. Nazwanie tego, co się dzieje. Wyjaśnienie reguł, które wydają się niepoznawalne. Tłumaczenie języka, który brzmi jak obcy.
To jest funkcja, której nie docenia się wystarczająco. Oskarżony, który rozumie swoją sytuację, może działać. Oskarżony, który jej nie rozumie, jest sparaliżowany — jak Józef K., krążący między urzędami, szukający odpowiedzi, której nikt nie chce mu dać.
Obrona to także strategia. Wiedza, kiedy mówić, a kiedy milczeć. Kiedy współpracować, a kiedy stawiać opór. Kiedy szukać ugody, a kiedy iść do końca. Każda sprawa jest inna — ale każda wymaga planu.
I obrona to obecność. Ktoś, kto stoi obok ciebie w pokoju przesłuchań. Ktoś, kto czyta akta, zanim ty je zobaczysz. Ktoś, kto mówi do prokuratora w jego języku, wyrównując choć trochę asymetrię, która jest wbudowana w system.
W czym możemy Ci pomóc?
Reprezentujemy przedsiębiorców, menedżerów i członków zarządów w sprawach karnych gospodarczych. Od pierwszego wezwania, przez postępowanie przygotowawcze, do procesu sądowego we wszystkich instancjach.
Analizujemy materiał dowodowy — nie po to, żeby zaakceptować narrację prokuratury, ale żeby ją zrozumieć i zakwestionować.
Budujemy strategię obrony opartą na znajomości prawa, ale też na znajomości systemu — jego logiki, jego słabości, jego rzeczywistych reguł.
Przygotowujemy klientów do przesłuchań. Do rozpraw. Do konfrontacji z systemem, który wydaje się nieprzenikniony.
Reprezentujemy w sprawach o oszustwa, niegospodarność, pranie pieniędzy, przestępstwa podatkowe i skarbowe, manipulacje finansowe, przestępstwa na rynku kapitałowym.
Pracujemy dla ludzi, którzy pewnego ranka dowiedzieli się, że są podejrzani — choć niczego złego nie uczynili. I dla tych, którzy uczynili coś, co system nazywa złym — ale zasługują na obronę jak każdy.
Na koniec
Józef K. przegrał swój proces. Ale Józef K. był sam.
Ty nie musisz być.
Jakie zarzuty są stawiane przedsiębiorcom?
- Fałsz intelektualny dokumentu | art. 271 Kodeksu karnego
- Nieprawdziwe dane podatkowe | Oszustwo w deklaracji podatkowej | 56 kks
- Nierzetelne Faktury | Kupowanie faktur | Art. 62 KKS
- Nierzetelne prowadzenie ksiąg
- Oszustwo
- Uchylanie się od opodatkowania
- Ucieczka z majątkiem przed wierzycielem | 300 k.k.
- Utrudnianie kontroli podatkowej
- Zbrodnia vatowska (fakturowa)