Duże zmiany w rozliczeniu podatku u źródła
Sejm na posiedzeniu 23 października 2018 r. uchwalił rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy – Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw.
Jako cel proponowanej regulacji wskazuje się uproszczenie prawa podatkowego i uszczelnienie systemu podatków dochodowych. W ramach tych regulacji największe zmiany czeka podatek u źródła. Jak zmieni się sytuacja podatników?
Podatek u źródła
Obowiązek zapłaty podatku u źródła leży po stronie podatników, którzy przeprowadzają transakcję lub transakcje z zagranicznym kontrahentem w ramach usług wymienionych w art. 29 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, lub odpowiednio art. 21 ustawy o podatku od osób prawnych.
Chodzi zatem o opodatkowanie przychodów osiągniętych na terytorium Polski. W zależności od rodzaju czynności stawka podatku wynosi od 10% do 20%. Przy czym możliwe jest jej obniżenie, jeżeli przedłożymy fiskusowi certyfikat rezydencji podatkowej – dzisiaj w wersji oryginalnej, po planowanych zmianach być może jedynie w wersji kserokopii.
Na podstawie tego dokumentu ustala się, czy między Polską a krajem rezydencji kontrahenta została zawarta międzynarodowa umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania, a zatem, czy strony ustaliły procentową wartość należnego podatku na innym poziomie, niż wynika to z podstawowej wersji podatku u źródła.
Będzie trudniej
Na mocy znowelizowanych przepisów znacząco utrudnione będzie przede wszystkim korzystanie ze zwolnień z podatku u źródła oraz preferencyjnych stawek na podstawie umów o unikaniu podwójnego opodatkowania.
W oparciu o nowe przepisy podatnik będzie musiał dopełnić niezbędnych nowych formalności, m.in. złożyć dodatkowe oświadczenia, iż dysponuje wymaganymi dokumentami (np. certyfikatem rezydencji kontrahenta albo też dokumentem potwierdzającym, że kontrahenci są podmiotami powiązanymi), że „nie istnieją okoliczności wykluczające możliwość zastosowania stawki podatku, albo zwolnienia, albo niepobrania podatku”.
Złożenie wyżej wspomnianych oświadczeń będzie musiało natomiast mieć formę elektroniczną, a dokona tego wyłącznie kierownik jednostki. Niedopełnienie obowiązków w tym zakresie będzie natomiast zagrożone surowymi sankcjami.
Przedsiębiorstwu grozi kara w wysokości 10% podstawy opodatkowania od wypłacalnych należności. Natomiast sam kierownik jednostki musi liczyć się z karą grzywny do 720 stawek dziennych albo karą pozbawienia wolności (lub też obiema karami łącznie).
Kogo obejmą zmiany?
Zmiany obejmą tylko tych podatników, u których łączna wysokość należności wypłacanych dla tego samego podatnika w danym roku podatkowym przekracza sumę 2 mln zł. Tradycyjnie najbardziej stratne będą zatem duże firmy. Co najistotniejsze, podatnicy nie skorzystają z obniżonej stawki od razu.
Najpierw będą musieli zapłacić podatek według podstawowej stawki, a potem ewentualnie ubiegać się o zwrot nadpłaconej kwoty. Zwrot świadczenia przewidywany jest natomiast w terminie sześciu miesięcy. Na ten czas przedsiębiorcy będą zatem musieli wyłożyć z własnej kieszeni kwotę odpowiadającą nadwyżce podatku u źródła.
To z pewnością niewygodne i niepraktyczne, a nadto bardzo kosztowne. Jeżeli przykładowo polski przedsiębiorca zawarł transakcję z przedsiębiorcą z Niemiec i jest zobowiązany do zapłaty na jego rzecz kwoty 100 000 zł, to przy obecnej formule podatku u źródła zapłaci podatek w wysokości 5% przychodu, czyli 5 000 zł.
Obniżona stawka wynika z polsko-niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Po zmianach podatnik będzie musiał uwzględnić standardową stawkę, czyli 20%, a zatem zapłaci fiskusowi 20 000 zł, a dopiero w ciągu 6 miesięcy otrzyma zwrot nadpłaconej kwoty 15 000 zł.
Jak postulowane zmiany mają uszczelnić system podatkowy?
W ocenie Ministerstwa Finansów, przygotowującego nowelizację, wskazana wyżej konstrukcja przepisów pozwoli organowi podatkowemu wszcząć postępowanie wyjaśniające, na podstawie którego ustali, czy w danym przypadku rzeczywiście zasadny jest zwrot części wpłaconej kwoty.
Jeżeli fiskus nie dopatrzy się w danej sprawie nieprawidłowości, zwróci nadpłacony podatek, bez wydawania odrębnej decyzji administracyjnej. Będzie miał na to sześć miesięcy. Na celowniku fiskusa znajdą się przede wszystkim firmy dokonujące transakcji w obrębie usług niematerialnych np. sprzedaży licencji.
Statystyki prowadzone przez organy podatkowe wskazują bowiem, że właśnie w tych przestrzeniach dochodzi do największych nieprawidłowości – prób unikania opodatkowania. Właśnie te przestrzenie wymagają szczególnej uwagi i interwencji. Pytanie tylko, czy uszczelnianie systemu podatkowego nie zabije podatników.
Dlaczego zmiany utrudnią podatnikom życie?
Planowane zmiany nałożą na polskich podatników wiele nowych obowiązków, obejmujących przede wszystkim konieczność prowadzenia dodatkowych ewidencji, dokumentacji. Niezbędne będzie przede wszystkim zbadanie, czy transakcje dokonywane z zagranicznym kontrahentem przekraczają kwotę 2 mln zł.
W momencie przekroczenia tej wartości po stronie podatnika zaktualizują się nowe obowiązki, w tym obowiązek złożenia stosownych oświadczeń. Niewątpliwie również podatnicy mogą mieć problem z przepływami finansowymi. Należy pamiętać, że będą oni zobowiązani do zapłaty pełnego podatku.
Zwrot nadpłaconego podatku otrzymają natomiast dopiero po kilku miesiącach, o ile organ podatkowy nie będzie miał żadnych wątpliwości w tym zakresie. Wielu przedsiębiorców może „nie udźwignąć” nowych obowiązków, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi wypłata dywidendy przy sporych zyskach osiąganych przez spółkę.
Przyszłość podatku u źródła
Nowo uchwalona regulacja jest oceniana równie źle, jak obecnie obowiązujące przepisy. Nawet samo Ministerstwo Finansów wskazało w uzasadnieniu projektu, że funkcjonujące dotychczas regulacje nie zdały egzaminu i modyfikacja tych przepisów stała się wręcz koniecznością. Ciężko jednak oprzeć się wrażeniu, że zmiany dokonywane są zbyt szybko, pochopnie, z pominięciem niezbędnych konsultacji.
Możliwe, że mocno nadszarpną one budżety polskich przedsiębiorców, a do tego zabiorą im mnóstwo czasu i zmuszą do skorzystania z usług profesjonalnych pełnomocników i sztabu księgowych, którzy wezmą na siebie obowiązek prowadzenia dodatkowej dokumentacji, planowania finansów i szukania środków na „wyłożenie” pieniędzy na podatek, na czas oczekiwania na zwrot nadpłaty.
Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec